Łódzka rada miejska chce, żeby NIK sprawdziła zasady przyznawania środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych
Rada Miejska w Łodzi wnioskuje do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie zasad przyznawania pieniędzy w ramach drugiej transzy Funduszu Inwestycji Lokalnych. Uchwałę w tej sprawie zaproponowali radni Koalicji Obywatelskiej, którzy przekonują, że duże miasta zostały celowo pominięte przy dzieleniu środków.
Według radnych KO pieniądze najprawdopodobniej zostały rozdane w ramach klucza politycznego. – Musimy zabrać bardzo stanowczy głos i musimy wystąpić do prezesa Najwyższej Izby Kontroli właśnie w celu zbadania tych nieprawidłowości, które mogły wystąpić, a przede wszystkim samego charakteru uznaniowości, nie merytoryczności, które leżały u podstaw podziału tych środków -przekonuje Marcin Gołaszewski z Nowoczesnej.
Przeciw uchwale z wnioskiem o kontrolę byli radni PiS. Ich zdaniem to działanie czysto polityczne. Jak podkreśla radny Radosław Marzec, o przyznaniu pieniędzy decydowały dobrze przygotowane wnioski, z którymi łódzki samorząd sobie nie poradził. -Po prostu kwestie merytoryczne, związane z dobrym przygotowaniem wniosków były tu jedynym kryterium i zapewniam pana przewodniczącego, że to nie jest ostatnia transza pomocy dla jednostek samorządu terytorialnego na inwestycje – mówi radny Radosław Marzec.
Przypomnijmy, że w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych do województwa łódzkiego trafiło prawie 300 milionów złotych. Głównie do mniejszych miast i gmin. Łódź nie otrzymała wsparcia, ale jak podkreślają służby wojewody łódzkiego, w ramach pierwszego rozdania pieniędzy z Funduszu do stolicy województwa trafiło prawie 100 milionów złotych najwięcej spośród wszystkich gmin w regionie.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |