-Od 1 stycznia stery w klubie przejmie dwuosobowy zarząd – Piotr Szor oraz Michał Rydz- mówi Leszek Bohdanowicz, przewodniczący rady nadzorczej Widzewa. -Pan Piotr Szor lepiej zna klub, dlatego jego rola będzie trochę większa. Będzie odpowiadał za niektóreobszary, za które dotychczas odpowiadała Pani Pajączek.Ponadto Pajączek nie spełniła oczekiwań i miała inną wizję rozwoju klubu – dodaje Bohdanowicz.

Martyna Pajączek 31 grudnia zakończy pełnić obowiązki prezesa łódzkiego klubu, więc nie dotrwała nawet do końca bieżącego sezonu. Pierwotnie rządzić Widzewem miała przynajmniej przez dwa lata, tak zakładała 18 czerwca ubiegłego roku, kiedy odbyła siępierwszakonferencja prasowe z jej udziałem. -Pracę z Widzewem zaplanowałam na dwa lata. pierwszy rok, to czas na to, żeby pewne rzeczy sprawdzić, wymyślić. W drugim roku przyjdzie czas na weryfikacje i ewentualne poprawki. Tak, żeby była to dobrze działająca machina- przyznawała wówczas Pajączek.

Pierwszą decyzją nowej prezes były zmiany w pionie sportowym. Klub po zaledwie miesiącu pracy opuścił trener Zbigniew Smółka, który niepoprowadziłdrużyny nawet w jednym oficjalnym meczu. Pracę bardzo szybko stracił także dyrektor sportowy Łukasz Masłowski.

Nowym szkoleniowcem został Marcin Kaczmarek, choć i on długo nie popracował. Tuż po awansie, jego miejsce zajął Enkeleid Dobi, który prowadzi obecnie Widzew w I lidze.

Za kadencji Pajączek, Widzew wywalczył awans do I ligi, choć nie bez problemów. Łodzianie zajęli rzutem na taśmę drugie miejsce w drugiej lidze, choć awans zawdzięczać mogli GKS-owi Katowice, który promocję miał na wyciągnięcie ręki, ale zremisował w ostatnim meczu sezonu 1:1 z Resovią Rzeszów.

Posłuchaj i dowiedz się więcej:

Koronawirus – co musisz wiedzieć?