Wcześniej tomaszowscy radni nie przyjęli propozycji prezydenta, by opłatę naliczać od ilości zużytej wody. -Za śmieci w Tomaszowie nie płaci ponad 8 tys. osób zamieszkujących miasto. Nie mamy żadnej, zgodnej z prawem i realnej możliwości wyłapania tych osób, które opłat nie wnoszą. Tak naprawdę ci, którzy uczciwie płacą, solidarnie płacą za tych, którzy nie poczuwają się do wnoszenia opłat. Przez to stawka dla reszty jest wyższa – przypomina Joanna Budny, rzeczniczka prasowa tomaszowskiego magistratu.

Według prezydenta Marcina Witko, opłata uzależniona od zużycia wody, rozwiązałaby ten problem. Radni jednak nie przystali na takie rozwiązanie, dlatego przyjęto kwotę, wynikająca z rozstrzygniętych przetargów. -Zgodnie z przyjętymi uchwałami, ostatnio w Tomaszowie obowiązywać będą teraz dwie ulgi od śmieci. Pierwsza jest nową, dla osób posiadających kompostownik. Druga dla rodzin wielodzietnych. Należy jednak pamiętać, że im wyższe ulgi, tym wyższa opłata, ponieważ system gospodarki odpadami, zgodnie z ustawą, musi się finansować jedynie z wnoszonych przez mieszkańców opłat.

Joanna Budny informuje, że władze miasta podejmują różne działania mające wpłynąć na ceny za śmieci. To min. przejęcie od zewnętrznej firmy odbioru odpadów od mieszkańców czy rozpoczęcie budowy systemu gospodarki odpadami w systemie zamkniętym. Rozwój tej bazy zależy jednak od dofinansowania zewnętrznego, o które już rozpoczęto starania.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?