Spór zbiorowy trwa od niespełna dwóch miesięcy. Dotyczy on nie tylko teraźniejszości, ale też przyszłości. Stronę społeczną niepokoją doniesienia koncerny energetycznego o odchodzeniu od węgla. Nie kryje ona obaw o miejsca pracy i bezpieczeństwo energetyczne kraju. Chce informowania, konsultowania i uzgodnień, zgodnie z przyjętymi porozumieniami etatyzacyjnymi.

-To, co zarząd spółki robi od maja do momentu wejścia w spór zbiorowy, nie ma nic wspólnego z tymi zawartymi dokumentami. To jest tak, jakbyśmy się z państwem umawiali na ślub, wzięli go, a potem ktoś by się wyparł i powiedział, że w ogóle tego ślubu nie było – mówi Waldemar Lutkowski, przewodniczący z Komitetu Strajkowo-Protestacyjnego Grupy Kapitałowej PGE.

Kolejne rozmowy z zarządem PGE już jutro (poniedziałek 7 grudnia). -Chcemy doprowadzić do zawarcia porozumienia kończącego spór zbiorowy. Napisaliśmy w swoim stanowisku, że mają czas do 7 grudnia, aby dokonać poważnej refleksji nad tym, co jest. 7 grudnia po spotkaniu, które nie wiem, jaki będzie miało charakter, podejmiemy decyzję – dodaje Lutkowski.

Komitet Protestacyjno-Strajkowy nie wyklucza rozpoczęcia akcji protestacyjnych i strajkowych. Dostał na to zielone światło w przeprowadzonym referendum strajkowym. Prowadzonych rozmów i ogłoszenia pogotowia strajkowego na razie nie komentuje PGE. Reprezentująca grupę, Małgorzata Babska, w krótkiej informacji, przesłanej Radiu Łódź, wskazała jedynie, że rozmowy będą kontynuowane jutro.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?