Mieszkańcy Lutomierska i okolicznych gmin przekonują, że jeśli KDP będzie przebiegać przez ich gminę, co najmniej 700 rodzin straci pieniądze zainwestowane w budowęi remont budynków. – Nasza gmina szczyci się nieskażonym środowiskiem naturalnym. To jak magnes przyciąga ludzi, którzy się tu osiedlają. Widzimy ciągle dzikie zwierzęta. Wpuszczenie w sam środek tego dzikiego interioru szlaku kolejowego, spowodowałoby rozbicie i zniszczenie środowiska. Na terenie naszej gminy jest las wilamowski ze starym drzewostanem, gdzie jest dużo gatunków rzadkich i chronionych. Nie rozumiemy dlaczego akurat tu miałaby przebiegać ta kolej – mówi Agnieszka Kluba z Komitetu Społeczności gminy Wodzierady.

Konrad Majszyk z Centralnego Portu Komunikacyjnego(CPK odpowiada za budowę Kolei Dużych Prędkości), tłumaczy, że przebieg trasy może się zmienić, a złożona dziś petycja na ręce wójta gminy Lutomiersk, będzie wzięta pod uwagę. – Przebieg linii kolejowej nie został jeszcze ostatecznie wytyczony, wciąż podlega korektom. Wprowadzamy zmiany, proponujemy nowe warianty w ramach rozpoczętych procedur środowiskowych dla odcinka między Łodzią a Sieradzem. Po drugie w ramach trwających konsultacji z gminami wzdłuż planowanej linii, podczas wytyczania tras dla szybkiej kolei naszym celem jest zminimalizowanie kolizji z zabudową mieszkalną i chronionymi terenami zielonymi.

Według inwestora Kolei Dużych Prędkości, czyli Centralnego Portu Komunikacyjnego, jeżeli nie uda się zmienić przebiegu trasy, torowisko będzie można umieścić na estakadzie lub w tunelu.

Plany mają zostać zatwierdzone w 2023 roku. Pociągi z prędkością 250 km/h z Warszawy do Wrocławia mają pojechać w 2028 roku.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?