Urząd Marszałkowski o przyszłości “starego szpitala” w Sieradzu
Wskutek epidemii i reorganizacji sieradzkiego szpitala część personelu z placówki przy Nenckiego drży o swój los. Sporą część lekarzy i pielęgniarek przeniesiono do głównego szpitala przy Armii Krajowej. Pozostali obawiają się, że ich szpital jest stopniowo wygaszany, a koronawirus jest tylko pretekstem. Co na to przedstawiciele zarządzającego całą lecznicą Urzędu Marszałkowskiego?

Otrzymaliśmy stanowisko Urzędu Marszałkowskiego, nadzorującego lecznice w województwie, w sprawie tak zwanego “starego szpitala” przy Nenckiego.Od kiedy wskutek zmian podyktowanych epidemią część lekarzy i pielęgniarek została przeniesiona do głównej placówki, pozostały personel drży o swój los. – Mamy wrażenie że placówka jest wygaszana pod pretekstem epidemii – mówią nam anonimowo pracownicy.
– W “starym szpitalu” są bardzo ciężkie warunki, ale lekarze czy pielęgniarki mogą być spokojni o swój los – tak mówi nam odpowiedzialny za sprawy medyczne wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk. – Myślę, że pracy w szpitalach i przy Armii Krajowej i przy Nenckiego będzie znacząco więcej. Mieszkańcy Sieradza także dość mocno zostali dotknięci wirusem. A jeszcze przed nami choroby postcovidowe – dodaje.
Marszałek przyznaje, że doprowadzenie placówki przy Nenckiego do obecnych standardów służby zdrowia wymagałoby olbrzymich pieniędzy. – Dlatego analizujemy jak polepszyć warunki. W sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Czy będzie to oznaczało przeniesienie w najbliższych miesiącach lub latach szpitala do innego budynku, dostosowanego do tych standardów? Decyzja dopiero przed nami – mówi nam samorządowiec.
Jak udało nam się ustalić, wszystkie zmiany związane z przenoszeniem personelu na powstałe oddziały covidowe obowiązują wstępnie do marca. Decyzje o wygospodarowaniu nowych łóżek covidowych podejmujena bieżącowojewoda.