Wartoprzeczytać
Małgorzata Moskwa-Wodnicka | Radio Łódź
Gościem po 8. jest wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka. Tomasz Lasota rozmawiał z nią m.in. o zwolnieniach pracowników niepedagogicznych w łódzkich szkołach oraz o nowym sposobie rozliczeń za śmieci w Łodzi.

– Chcemy utrzymać miejsca dla pracowników obsługi administracyjnej w łódzkich szkołach, którzy nie nabyli jeszcze uprawnień emerytalnych – mówiła dziś w Radiu Łódź wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa – Wodnicka.
– Przed nami trudny rok i trudny budżet dlatego szukamy oszczędności, ale rozmowy z dyrektorami szkół na temat zwolnień dotyczą jedynie sytuacji gdy pracownik ma już uprawnienia emerytalne – mówi wiceprezydent Łodzi.
Poranny gość Radia Łódź zaznacza jednak, że w najbliższym czasie do zwolnień na pewno nie dojdzie, nie wiadomo ilu pracowników niepedagogicznych objęłyby redukcje zatrudnienia. – To są dopiero pierwsze rozmowy. Uspokajam, że od rozmów do zwolnień jeszcze jest długa droga. Przyznaję, że te rozmowy się odbywają.
Każda placówka edukacyjna jest specyficzna i w każdej indywidualnie dyrektor będzie decydował – mówiła wiceprezydent Moskwa-Wodnicka. Zaprzeczyła jednak, że zwolnienia będa masowe i natychmiastowe.
Zobacz całą rozmowę i jej posłuchaj:
Małgorzata Moskwa-Wodnicka tłumaczy, że podwyżki opłat za śmieci dotyczą całej Polski. – To, co wpływa od mieszkańców musi finansować system gospodarki odpadami. Potrzebne sąogólnopolskie rozwiązania. Jako samorząd alarmujemy – jeśli ktoś zużywa mniej niż 3 metry sześcienne, podwyżki nie będzie, jeśli osoba zużywa więcej, może dopłacić.
Małgorzata Moskwa-Wodnicka podkreśla, że dla niej nie jest to podwyżka, ponieważ zgłaszają się osoby, które zużywają 2,5 metra sześciennego wody, więc zapłacą mniej od zużycia wody i są z tego powodu zadowolone.
Według Moskwy-Wodnickiej wojewoda łódzki podchodzi do tematu podwyżek opłat wybiórczo, ponieważ nie wspomina nic o zasadzie samofinansowania, która została zaakceptowana przez przepisy rządowe. – W mojej opinii jeśli ta zasada nie zostanie zniesiona, my będziemy się borykać cały czas z tą sytuacją i wzrost kosztów gospodarki odpadami nie jest zależny od samorządu, ponieważ ceny dyktują firmy, które są wyspecjalizowane w zagospodarowaniu odpadów.
Tych instalacji w Polsce jest niestety bardzo mało. Przy naliczaniu opłaty za osoby deklaracji nie złożyło od 60 tys. do 80 tys. mieszkańców, co oznacza, że ci mieszkańcy, którzy ponoszą opłaty, płacili za tych, którzy do systemu się nie zgłosili – dodaje Moskwa-Wodnicka.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |