Rzecznik kurii odnosi się do wyjścia parafian z mszy, w geście protestu. Nie chcą proboszcza, który wyszedł z bronią do manifestantów, protestujących na Pomorzu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

Delegacja mieszkańców Korczewa ma się jutro spotkać z biskupem Wiesławem Alojzym Meringiem. Potwierdza to ks. Artur Niemira. Będą nakłaniać zwierzchnika diecezji do zmiany decyzji. – Ksiądz Siołkowski ma swoją historię i każdy o tym wie. Nie chcemy aby on zarządzał naszą parafią i nami – mówi jedna z mieszkanek.

W niedzielę część wiernych wyszła z kościoła.

– Administrowanie parafią to funkcja czasowa – informuje rzecznik ks. Artur Niemira. – Musimy oczywiście poczekać do rozstrzygnięcia, także dotyczącego sytuacji, jaka wiąże się z wydarzeniami w Czernikowie, w czasie protestu kobiet. To jest wyjaśnienie konieczne, bo zmieniające optykę tej sprawy i decyzji księdza biskupa.

Nie wiadomo jak długo ks. Siołkowski będzie administrował parafią w Korczewie i czy w końcu zostanie jej proboszczem. Został tu oddelegowany po tym, jak zawieszono go w obowiązkach proboszcza w Czernikowie na Pomorzu.

Mieszkańcy chcą, by proboszczem został dotychczasowy wikary Paweł Szudzik, który ma opuścić parafię w najbliższą sobotę (21 listopada).