Nauka zdalna w praktyce. Niepokojące sygnały z gmin
Mija tydzień pełnej nauki zdalnej dla szkół. Od poniedziałku (09.11.20) on-line uczą się bowiem także uczniowie klas 1-3. Przynajmniej w założeniu. Jak to wygląda w praktyce?
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Nauczanie zdalne w praktyce. Na co narzeka ośmiolatka, na co wykładowca akademicki? | audio (m4a) audio (oga) |
Wsparcie w sprawie dostarczenia uczniom niezbędnego sprzętu do nauki zdalnej oferowały rządowe programy. Mimo to od poniedziałku, kiedy wszystko powinno już funkcjonować poprawnie, do władz samorządów dalej spływają niepokojące sygnały: – Nie mamy takich możliwości, by sprzętu starczyło dla wszystkich dzieci. To problemy głównie rodzin wielodzietnych – mówi wprost wiceburmistrz Wieruszowa Marta Siubijak. Jej zdaniem by bezproblemowo przejść na nauczanie zdalne, polski system edukacji musiałby przygotowywać się latami. Szacuje ona, że w Gminie Wieruszów co dziesiąty uczeń ma problem ze sprzętem bądź Internetem do nauki zdalnej. Co z nauczycielami? – Większość prowadzi nauczanie ze szkoły. Korzystają ze sprzętu stacjonarnego.
Skierowanie na naukę zdalną wszystkich klas szkół podstawowych uderza także pośrednio w szkoły średnie. – Nauczyciele musieli oddać sprzęt swoim dzieciom chodzącym do podstawówek – mówi dyrektor jednego z największych techników w Łódzkiem, Zespołu Szkół nr 1 w Wieluniu Elżbieta Urbańska-Golec.
Zostańmy jeszcze w Wieluniu. Burmistrz miasta Paweł Okrasa mówiłw Radiu Łódź Nad Wartąo tym, że gmina pozyskała dziesiątki sztuk sprzętu w ramach rządowego programu, ale problemem pozostaje jakość łącza internetowego. Ponadto praktycznie w każdej szkole są uczniowie, którzy muszą uczyć się zdalnie.
Podobne zdanie mają uczennice szkoły podstawowej oraz średniej. Ola ze Szkoły Podstawowej Gminy Sieradz i Marta zI LO w Zduńskiej Woli wskazują, że zdalnie trudniej jest o dyscyplinę i takie efekty nauki jak wcześniej.
– Procentują jeszcze zajęcia sprzed pandemii. Studenci niezbyt chętnie włączają swoje kamery – mówi wykładowca akademicki Marcin Kwintkiewicz. Problemy piętrzą się na uczelniach medycznych. Profesor Jan Krakowiak, prezes poddębickiego szpitala wciąż kursuje między lecznicą a uniwersytetem.
Jak długo to potrwa? To pytanie choćby do ministra edukacji. – Jeśli utrzyma się spadek liczby zachorowań,można mieć nadzieję na to, że po 29 listopada uczniowie będą stopniowo wracać do szkół – to słowa Przemysława Czarnka z radiowej Jedynki.
W Wieruszowieproblem dotknął co dziesiątego ucznia. Zdaniem wiceburmistrz braki w dostępie do sprzętu i Internetu dopóki są, pogłębiają zamiast wyrównywać różnice między dziećmi.