Protest branży rozrywkowej w Łodzi
Kilkanaście osób związanych z branżą rozrywkową i środowiskiem kultury protestowało w piątek w łódzkim Pasażu Schillera. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problemy między innym niezależnych artystów, czy techników sceny w czasie pandemii.
– Chcemy być zauważeni. Chcemy, żeby rządzący zrozumieli, że fakt iż mamy pandemię, nie oznacza, że kultura musi umrzeć. Teatry mamy pozamykane, kluby mamy pozamykane – gdzie mamy realnie dotrzeć do widza? – mówi jedna z protestujących. – Chcemy jeszcze raz się pokazać, żeby rząd o nas pamiętał i próbował z nami rozmawiać, abyśmy wspólnie skonstruowali taką tarczę, która pomoże największej liczbie osób – dodaje inny uczestnik protestu.
Wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński podkreślał, że zamknięcie instytucji kultury dla widzów to konieczność ze względu na sytuację epidemiczną.- Mogą się odbywać próby w reżimie sanitarnym, z zachowaniem pewnych reguł sanitarnych. Więc instytucja kultury do końca całkowicie zamknięta nie jest. Niestety, nie może być otwarta dla publiczności. My żyjemy w stanie wyższych konieczności w tej chwili i nie możemy lekceważyć obostrzeń. Trzeba się im podporządkować, bo sytuacja jest nadzwyczajna – przekonywał wicepremier.
Piotr Gliński zapowiedział też dodatkową pomoc dla artystów i branży. To między innymi wypłaty z Funduszu Wsparcia Kultury, pomoc socjalna, a także zwolnienie z opłat ZUSu i postojowe dla osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych.
WIĘCEJ INFORMACJIO KULTURALNEJ ŁODZI I REGIONIE. SPRAWDŹ TEŻ NASZ KALENDARZ WYDARZEŃ. |