Ranił kolegę ostrym narzędziem, a ten stracił nogę. Jest wyrok w tej sprawie
Pięć lat pozbawienia wolności i obowiązek zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia – to wyrok, jaki dziś w Sądzie Okręgowym w Łodzi, usłyszał Kacper N. ze Skierniewic. W trakcie nocy sylwestrowej chłopak dwukrotnie ranił ostrym narzędziem kolegę, a ten w wyniku krwotoku stracił nogę.
W sylwestrowy wieczór mężczyźni posprzeczali się o dziewczynę, a konflikt chcieli rozwiązać siłą. Umówili się na tak zwaną solówkę, w jednym z popularnych miejsc spotkań skierniewickiej młodzieży. Jednak w trakcie walki to silniejszy i większy Szymon otrzymał ciosy, które skończyły się okaleczeniem na całe życie.
-Na monitoringu widać wyraźny ruch ręki, wyprowadzany zamach z góry na dół, oskarżonego w stronę pokrzywdzonego -mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Eliza Feliniak.
W trakcie procesu Kapcer N. nie przyznał się do winy, a jego obrońca przekonywał, że oskarżony ranił poszkodowanego w ramach obrony koniecznej. Ta jednak zdaniem sądu nie miała tu miejsca. -Gdyby było tak, że oskarżony w pewnym momencie krzyczy stop, zaczyna uciekaća pokrzywdzony go goni, żeby dalej go bić i wtedy oskarżony wyciągnąłby nóż, moglibyśmy tutaj zastanawiać się, czy wykorzystał to swoje prawo do obrony. Ale takiej sytuacji nie było – uzasadniała sędzia.
Drugiego oskarżonego w sprawie – Gracjana M., sąd uniewinnił. Mężczyzna miał zabrać z miejsca zdarzenia zakrwawione ostre narzędzie, by zatrzeć ślady. Jednak dowodu przestępstwa nigdy nie odnaleziono.
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |