Tajemnicza śmierć 54-latka pod Kutnem
W Żychlinie pod Kutnem, w tajemniczych okolicznościach, zmarł 54-letni mężczyzna. Jego ciało po dwóch tygodniach poszukiwań odnaleziono na polach pod miastem. Trzy miesiące wcześniej, w tej samej okolicy, odnaleziono zwłoki 65-latka. Wtedy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszał pewien 41-letni mężczyzna.
Poszukiwany wyszedł z domu 17 października. Rodzina pana Mariusza zgłosiła jego zaginięcie po 5 dniach. Ciało mężczyzny odnaleziono na łąkach niedaleko rzeki Słudwi.
– Ciało zmarłego zabezpieczono do dalszych badań, które wyjaśnią przyczynę zgonu – mówi Edyta Machnik z policji w Kutnie. Ciało zauważył jadący ciągnikiem rolnik, który powiadomił policję.
– Na ciele brakowało jednego buta i kurtki, w której jak twierdzi rodzina zmarłego wyszedł z domu. Trwają ustalenia dotyczące okoliczności jego śmierci – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Wstępnie prokuratura wykluczyła udział osób trzecich w śmierci 54-latka. Pewność da sądowo-lekarska sekcja zwłok.
Mieszkańcy Żychlina, którzy znali pana Mariusza uważają, że sprawa jego śmierci jest dziwna. – Może ktoś mu pomógł. Znałem go od dzieciaka, to był dobry człowiek. Nie sądzę, żeby poszedł tam gdzie go znaleźli. Po co miał tam iść – mówią sąsiedzi.
Rodzina nie chce komentować sprawy, ale jeden z krewnych skontaktował się z naszym reporterem, pisząc SMS o treści – “Niech Pan działa, on sam nie poszedł na to pole, ktoś go tam wywlókł”. Śledczy nie komentują sprawy do czasu sekcji zwłok.
Nazwa | Plik | Autor |
Tajemnicza śmierć w Żychlinie | audio (m4a) audio (oga) |
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |