Wczoraj manifestujący przechodzili do ulicy Kopcińskiego. Dzisiaj poszli w kierunku Alei Włókniarzy wstronę łódzkiej Retkini. Mieli ze sobą transparenty, między innymi z napisami- strajk kobiet. Były też wulgaryzmy. Protestujący mówią: Żaden polityk nie ma prawa narzucać kobietom, czy mają rodzić czy nie mają rodzić. – Chciałabym mieć własny wybór i o to walczę.

Przemarsz i manifestacjęzabezpieczałapolicja, która także przypominała, że zgromadzenia powyżej pięciu osób w tym momencie, w czasie walki z epidemią są niezgodne z prawem.

O protestach właśnie w czasie walki z koronawirusem mówił także dziś rano premier Mateusz Morawiecki. – Epidemia jest groźna. Poprzez łamanie zasad walki z epidemią, nie tylko lekceważymy własne życie, ale przede wszystkim nie chronimy innych – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Manifestacja zakończyła się pod katedrą przy ulicy Piotrkowskiej.W tym samym czasie pod katedrą kilkadziesiąt osób odmawiało różaniec w intencji kościoła.

Oba zgromadzenia zabezpieczała policja, która także przypominała o obostrzeniach związanych z epidemią.

Podczasmanifestacji kierowcy w centrum miasta, a także podróżujący komunikacją miejską, musieli liczyć się z utrudnieniami.

To już kolejny dzień protestów w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrza prawo aborcyjne w Polsce. Od kilku dni na ulicach Polskich miast pojawiają się tysiące protestujących. Niestety- nierzadko protesty przybierają bardzo ostrą formę, a głoszone przez część manifestantów hasła są wręcz wulgarne. Wśród nich pojawiają się także politycy, a ostre wypowiedzi pojawiają się w debacie publicznej coraz częściej. Dlaczego tak się dzieje?

Koronawirus – co musisz wiedzieć?