Muzeum Historyczne Skierniewic od roku skrupulatnie liczy każdego, kto przestąpi jego progi. Placówka powstała dzięki 6 milionowej dotacji z unijnych pieniędzy. Przez 5 lat działalności ma wykazać blisko 10 tysięcy odwiedzających rocznie. – Liczyliśmy każdego, sprawdzaliśmy trzy razy. Baliśmy się, że nam zabraknie odwiedzających -mówi Bartłomiej Wójcik z muzeum.

W ubiegłym roku nowo otwarte muzeum było najbardziej aktywną placówką w mieście. Organizowało wystawy, prelekcje, wykłady i koncerty. Muzeum odwiedzały klasy szkolne, grupy seniorów i harcerze. Teraz to wszystko zniknęło i nie ma kogo liczyć – przyznaje dyrektor muzeum Agata Niedziółka. – W tym roku ten miernik nie może być osiągnięty z powodu pandemii – dodaje.

Dlatego placówka zwróciła się do urzędumarszałkowskiego w Łodzi o pozwolenie na liczenie wirtualnych gości. A z odwiedzinami w internecie już problemu nie ma. Tym bardziej, że muzeum bardzo aktywnie zaczęło w tej przestrzeni działać. -Wiemy, w które dni i w jakich godzinach mamy największą oglądalność. Ile osób ogląda filmy, ile zdjęcia – zapewnia Bartłomiej Wójcik.

Wskaźniki odwiedzin w wirtualnej przestrzeni już dawno zostały spełnione. Tylko w październiku muzeum w ten sposób odwiedziło 18 tysięcy osób.

Posłuchaj i dowiedz się więcej:

Koronawirus – co musisz wiedzieć?