10 lat temu został zastrzelony Marek Rosiak. Premier, wicepremier i szef MSZ na uroczystościach związanych z rocznicą [ZDJĘCIA, WIDEO ]
Premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Piotr Gliński, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, a także posłowie i działacze Prawa i Sprawiedliwości uczestniczyli w uroczystościach związanych z 10. rocznicą zastrzelenia w Łodzi w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości działacza partii Marka Rosiaka.
W kościele jezuitów odprawiona została msza święta pod hasłem “Stop nienawiści”.
Premier, wicepremier i szef MSZ złożyli kwiatypodtablicą poświęconą zmarłemu Markowi Rosiakowi.
– Spotykamy się tutaj co roku dlatego, że naszym obowiązkiem jest pamiętać – mówił przed tablicą wicepremier Piotr Gliński. – Pamięć jest fundamentem każdej wspólnoty, pamięć mówi nam o tym, co ważne dla tej wspólnoty.
Piotr Gliński odczytał list prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
Szanowni Państwo,przybyliśmy tu do Łodzi, w 10. rocznicę odrażającego mordu jakiego Ryszard Cyba, były członek Platformy Obywatelskiej, dopuścił się na działaczu naszej partii Marku Rosiaku. Usiłował też zamordować innego działacza Prawa i Sprawiedliwości Pawła Kowalskiego, i tylko jego siła fizyczna i szybka reakcja osób obecnych w ówczesnym lokalu naszej partii, uchroniło jego życie.Mord nie był przypadkowym czynem szaleńca, ale efektem prowadzonej przez lata kampanii nienawiści wobec świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kampanii zwanej dziś przemysłem pogardy, ale przede wszystkim zdumiewającej i wręczyć absurdalnej w swoim natężeniu kampanii nienawiści i zła prowadzonej po tragedii smoleńskiej, przeciwko nieżyjącemu już prezydentowi i innym ofiarom. Przeciwko wszystkim, którzy domagali się prawdy o katastrofie. Domagali się, by nasze państwo zareagowało na te straszne wydarzenia tak, jak uczyniłby to każdy dbających o swoją godność i interesy kraj.Do dzisiaj nie wiemy, kto inspirował tę kampanię, która była reakcją na ból i żal, jaki odczuwali i demonstrowali po tragedii wszyscy uczciwi Polacy. Wiemy tylko, że pierwsi wystąpili przeciwko żałobie i uczczeniu Pary Prezydenckiej ludzie, którzy w przeszłości wiernie służyli zbrodniczej i stalinowskiej tyrani w Polsce, i później odpowiadali swą twórczością na różne potrzeby władzy. To, że niektórzy z nich czynili to z wielkim talentem i zręcznością, nie zmienia oceny moralnej ich postawy. Wtedy przed dziesięcioleciami, a także po smoleńskiej katastrofie.Do mordu doszło po wielu innych wydarzeniach, z których na czoło wysuwają się te, które miały miejsce pod krzyżem ustawionym przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. W trakcie tych wydarzeń w obecności służb państwowych: policji, ABW, a także służb miejskich jak Straż Miejska, nie tylko wulgarnie obrażano osoby modlące się za poległych, ale także fizycznie je atakowano. Miały miejsce także akty profanacji. Służby, mimo oczywiście przestępczego charakteru tych czynów, nie reagowały. Ówczesny premier określił je jako happeningi.Tak powstała atmosfera sprzyjająca mordowi. Tak, w sposób celowy i przemyślany, w imię wielkich, ale także małych osobistych interesów, niszczono moralną tkankę narodu, fundamenty wspólnoty i trwania.Winny mordu poniósł karę, ale bardzo wielu innych, którzy też powinni ją ponieść, dalej uczestniczy w życiu społecznym, dalej szerzy nienawiść, buduje brudny nurt naszego życia politycznego, który można określić tylko w jeden sposób: nurt zdrady narodowej, współczesnej Targowicy.Trzeba o tym wszystkim przypominać, bo wrogowie uczciwej i sprawiedliwej Polski, którzy ciągle chcą powrotu do najgorszych praktyk ostatnich dziesięcioleci, dążą do tego, by tragedia z 2010 roku, ta smoleńska, i ta łódzka, i wszystkie te haniebne wydarzenia, które im towarzyszyły, zostały zapomniane. Ludzie ci nadal popełniają przestępstwa, wzywają do mordów, chociażby w internecie, i ciągle pozostają bezkarni.Nasz udział w uroczystościach 10. rocznicy śmierci Marka Rosiaka jest przede wszystkim hołdem dla niego i jego pamięci, ale jest też wezwaniem, by z tą sytuacją skończyć. By polskie państwo wykonywało swoje obowiązki, by – jak chciał świętej pamięci Lech Kaczyński – było silne wobec silnych i złych, a chroniło uczciwych, dobrych i często przez to bezbronnych.Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, wiceprezes Rady Ministrów RP
Przedstawiciele rządu pamięć zmarłego tragicznie Marka Rosiaka uczcili także na Cmentarzu Starym w Łodzi, składając wieńce i zapalając znicze na jego grobie.
10 lat temu do łódzkiego biura poselskiego europosła PiS Janusza Wojciechowskiego wtargnął uzbrojony mężczyzna, znajdowało się tam pięć osób. Napastnik oddał kilka strzałów. Cztery kule trafiły Marka Rosiaka, który był asystentem europosła. Według świadków, w czasie ataku napastnik miał krzyczeć, że nienawidzi PiS i chce zabić Jarosława Kaczyńskiego. Został obezwładniony i ujęty przez wezwanych na miejsce strażników miejskich. Marek Rosiak zmarł od razu, ucierpiał także Paweł Kowalski, który został zaatakowany nożem i paralizatorem.
Zamachowcem okazał się urodzony w 1948 roku mieszkaniec Częstochowy Ryszard Cyba. W trakcie procesu uznano, że działał z pobudek politycznych. 20 grudnia 2011 roku Ryszard Cyba został skazany na karę dożywotniego więzienia z możliwością ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie po 30 latach. 19 kwietnia 2012 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelację obrońców utrzymując w mocy wyrok Sądu Okręgowego.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |