Łódzkie w żółtej strefie. Czy mieszkańcy stosują się do obostrzeń i nakazu noszenia maseczek?
Od dzisiaj cała polska jest w żółtej strefie zagrożenia epidemicznego. A to oznacza dodatkowe obostrzenia dla wszystkich – najważniejszym jest zakrywanie ust i nosa w przestrzeniach publicznych – także na zewnątrz.
Łodzianie w większości stosują się do nakazu, choć jednocześnie zauważają, że nie wszyscy do niego się stosują.
Posłuchajcie:
Nazwa | Plik | Autor |
Czy Łodzianie noszą maseczki? | audio (m4a) audio (oga) |
Przypomnijmy, że obowiązek zakrywania ust i nosa obowiązuje od soboty także na zewnątrz – w całej Polsce. Za niedostosowanie się do rozporządzenia ministra zdrowia grozi mandat nawet do 500 złotych. Nałożona może zostać również kara administracyjna. Minister zdrowia Adam Niedzielski oraz komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk zapowiedzieli politykę zero tolerancji dla osób, które nie będą chciały dostosować się do nowych zasad.
Ci, którzy wciąż są na bakier z zasłanianiem ust i nosa mogą mieć do czynienia z prawem. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił w Polskim Radiu, że okresupominania, zwracania uwagi minął -teraz będą kary za brak maseczek lub ich nieprawidłowe noszenie.
Nosa i ust nie muszą zakrywać dzieci poniżej piątego roku życia. Podobnie jest w przypadku kierowców, jeżeli podróżują sami w samochodzie lub z osobami ze wspólnego gospodarstwa domowego. Z obowiązku noszenia maseczek czy przyłbic zwolnione są osoby chore lub z niepełnosprawnością, legitymujące się odpowiednim zaświadczeniem.
Wprowadzenie strefy żółtej w całym kraju to nie tylko obowiązek zakrywania ust i nosa, ale także dodatkowe obostrzenia dla właścicieli lokali gastronomicznych. Na 4 m2 kawiarni czy baru może przebywać tylko 1 klient. Przedsiębiorcy z ulicy Piotrkowskiej zapewniają, że już dostosowali się do nowych wytycznych.
Czytaj także: Wracają godziny dla seniorów. Premier Mateusz Morawiecki przedstawił strategiczne cele w walce z epidemią
Jak mówi właściciel jednej z kawiarni Piotr Skwark, zmiany zmuszają przede wszystkim do ograniczenia liczby klientów. – Bardziej rozsunęliśmy stoliki, staramy się, żeby w kawiarni było troszkę mniej osób, aby zachować nakazaną odległość. Dodatkowo oczywiście dezynfekcja rąk, maseczki.
Na razie nie wiadomo jak nowe zasady wpłyną na ruch w kawiarniach i barach. Póki co trudno jest przewidzieć, czy klienci zostaną w domach i odłożą spotkania w lokalach. – Ciężko jest cokolwiek powiedzieć, bo to dopiero pierwszy dzień, kiedy weszliśmy jako cały kraj do żółtej strefy. Czekamy z niecierpliwością, jak będą wyglądały następne dni. Po sobocie i niedzieli będziemy mogli stwierdzić, czy ludzie się naprawdę wystraszyli, czy jesteśmy oswojeni z sytuacją. Większe środki ostrożności wprowadzamy w nasze życie, tak jest też w kawiarniach – ocenia Piotr Skwark.
Zobacz także:Kolejny rekord. 5300 nowych zakażeń koronawirusem. Od soboty żółta strefa w całej Polsce [RAPORT]
Nowe zasady wprowadzają również zakaz udostępniania miejsc do tańczenia w barach i klubach. Z kolei w strefach czerwonych, czyli w trzech powiatach w województwie łódzkim lokale gastronomiczne i bary mogą działać tylko między 6:00.
W Łódzkiem są trzy strefy czerwone – w Piotrkowie Trybunalskim oraz w powiatach: wieluńskim i bełchatowskim. Pozostała część to strefa żółta.
Maciej Trojanowski, Monika Gosławska
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |