Skierniewicki rynek kiedyś był zielony, pokryty trawnikami i mnóstwem drzew. Dzisiaj betonowa płyta to wręcz symbol betonozy w Polsce.

Skierniewicki rynek nie jest jedyny. Kilka lat temu Polskę zalały podobne przedsięwzięcia. Za unijne pieniądze miasta przeprowadzały rewitalizację, a ich głównym elementem było wycinanie drzew i usuwanie trawników. W ich miejsce pojawiał się granitowy bruk i szczątkowa zieleń w doniczkach. – Pamiętam, jak tu był taki piękny klomb i drzewa dookoła, także było naprawdę fajnie, można było skryć się przed słońcem. Teraz niby jest trochę tych kwiatów, ale to nie oddaje tego, co było kiedyś opowiada jedna z mieszkanek Skierniewic.

Dr nauk przyrodniczych Anna Traut Seliga przekonuje, że takie zmiany narobiły wiele złego. – Zamienianie rynków w place apelowe, to jedna z największych katastrof ostatnich czasów. To absolutnie niekorzystne, pod względem ekologicznym i ludzkim.

Czy rynek był idealny? Może po prostu zaniedbany. Wycięto wszystko, co wymagało pielęgnacji, koszenia i sprzątania, a położono betonową kostkę. Rachityczne drzewka w drewnianych skrzyniach nie zastąpiły jednak dawnej zieleni. – Brakuje roślin mówią przechodnie. – Kiedyś było tu dużo ławek, zieleni, była trawa.

Mieszkańcy tęsknią do tego i mają dość zarówno granitowej kostki, jak i betonu. Prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk przekonuje, że jest nadzieja na przywrócenie, choćby częściowe, zieleni na rynku. – Mam nadzieję, że znajdziemy wyjście, które pozwoli na naszym rynku zasadzić drzewa.

Czy można odwrócić tendencje betonowania miejskich przestrzeni, czy jest jeszcze powrót do dawnych zielonych rynków? – Zieleń jest ważna w mieście. Wrócić do tego, co było, łatwo nie będzie, ale próbować warto – mówi Dariusz Sochacki, dendrolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Dr Seliga zapowiedź posadzenia drzew w rynku w Skierniewicach przyjęła z radością. – Jeśli istnieje szansa powrotu trwałej zieleni to myślę, że należałoby z tego skorzystać. Powrót drzew na skierniewicki rynek nie byłby tylko sentymentalnym powrotem do przeszłości, ale byłby też bardzo nowoczesnym trendem zazieleniania centrów miast.