Plan dla składowiska niebezpiecznych odpadów w byłych zakładach Boruta w Zgierzu
Pomoc zadeklarował marszałek województwa, ale działania muszą najpierw podjąć starosta zgierski i prezydent Zgierza.
Na terenie dawnej Boruty zalegają tysiące ton odpadów zakopanych pod ziemią. Na wczorajszym (7.10) spotkaniu marszałka z władzami Zgierza i powiatu marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber mówił, że doskonale wie, że Zgierz od dawna boryka się z problemem odpadów. Zadeklarował swoją pomoc w rozwiązaniu problemu, ale jest warunek – prezydent Zgierza musi przyjąć tereny, na których znajduje się składowisko. – Po tym fakcie umożliwi nam dalsze działanie, ponieważ z naszej perspektywy żadne działanie nie może wspierać prywatnych podmiotów. I ruch, który pan prezydent wykona – a taką deklarację nam złożył – myślę, że umożliwi szukanie pomocy dla Zgierza, po to, żeby to niebezpieczeństwo można było zdecydowanie zredukować.
Prezydent Zgierza Przemysław Staniszewski deklaruje, że przejmie teren, ale teraz dużo zależy od starosty zgierskiego. Po pierwsze, Bogdan Jarota musi uzyskać ponowną zgodę od wojewody łódzkiego na przekazanie “Boruty” miastu, bo poprzednia zgoda już wygasła. Po drugie, musi nastąpić aktualizacja wyceny tego terenu, nie tylko gruntu, lecz i tego, co się na nim znajduje – mówi prezydent Staniszewski. – Po przeprowadzeniu tych wszystkich formalności będzie można podjąć czynności rozwiązywania umowy użytkowania wieczystego w trybie cywilnym lub też przez Prokuraturę Generalną.
Starosta zgierski skorzystał z tego drugiego rozwiązania i złożył już wniosek do Prokuratora Generalnego o cofnięcie decyzji na użytkowanie wieczyste gruntów przez firmę Eko Boruta. Wniosek był wysłany w pierwszych miesiącach roku – mówi Bogdan Jarota. – Potem jeszcze poproszono nas o uzupełnienia, te uzupełnienia poszły i teraz jest cisza. Jak już będzie decyzja, teren wraca do Skarbu Państwa, czyli wtedy będę władny go przekazać prezydentowi. Teraz nie mogę, bo jest w dzierżawie wieczystej.
Dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Piotr Maks mówi, że przejęcie terenów przez władze Zgierza daje ogromną szansę na rozwiązanie tego problemu. – Rola marszałka jest rolą wspierającą, ale w głównej mierze jako organu ochrony środowiska. Dlatego, że późniejsze decyzje dotyczące dalszego postępowania z tymi terenami zależą od marszałka. Chodzi o ustalenie sposobu zamknięcia i zatwierdzenie projektu rekultywacji tych terenów. Dzisiaj jest jedyna propozycja ze strony samorządu zgierskiego, uważam, że bardzo dobra propozycja, bo jako beneficjent pomocy finansowej zewnętrznej, czy to z Narodowego czy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zawsze będzie ustawiony na preferencyjnych warunkach.
Pieniądze na uprzątanie odpadów są. Przykładem tego jest Brużyczka Mała pod Aleksandrowem Łódzkim, gdzie zalegają odpady niebezpieczne. Zgierskie starostwo powiatowe otrzymało na ich uprzątnięcie 17 mln zł dotacji z NFOŚiGW.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Jest plan rozwiązania problemu składowiska odpadów niebezpiecznych na terenach byłych zakładów Boruta w Zgierzu | audio (m4a) audio (oga) |
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |