Kamienica przy Wschodniej 56 w Łodzi. Mieszkańcy boją się o życie i zdrowie [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy kamienicy przy Wschodniej 56 boją się o swoje zdrowie i życie. W budynku, mimo zakazu Powiatowego Inspektora Budowlanego, trwa permanentny remont, a gruz leci z okien prosto na podwórko. Lokatorzy domagają się interwencji policji. Ta przekonuje, że robi wszystko co jest w jej kompetencjach i wielokrotnie interweniowała na miejscu.
Jak informują mieszkańcy, nowy właściciel przejął kamienicę na początku roku, wyprowadził zalegających z czynszem lokatorów, ponad czterokrotnie podniósł opłaty, a tych, którzy protestowali przeciwko jego działaniom miał zastraszać lub utrudniać im codzienne funkcjonowanie.
Pani Teresa, która nadal mieszka na Wschodniej podkreśla, że ciężko żyć w takich warunkach. – Jest bardzo głośno przez warkot maszyn. Z okna wyrzucany jest gruz – mówi lokatorka.
Zdaniem Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom, która wspiera mieszkańców, interweniować powinna policja. – Dlaczego nie zatrzymuje się, chociażby tymczasowo kamienicznika, który wyczynia takie rzeczy – pyta działaczka społeczna.
– Zebrany materiał może uzasadniać przedstawienie zarzutów właścicielowi obiektu. Chodzi o uporczywa naruszanie praw lokatorskich i naruszeniu przepisówzwiązanych z ustawą o prawie budowlanym – odpowiada Marcin Fiedukowicz z Miejskiej Komendy Policji w Łodzi.
Zgodnie z prawem, na czas remontu kamienicy właściciel powinien wyprowadzić mieszańców do lokali o równorzędnym standardzie, a same prace budowlane nie powinny trwać dłużej niż rok. Mieszkańcy liczą, że w walce o normalne życie wesprą ich władze miasta. Na razie lokatorzy, którzy składali wnioski o lokale komunalne muszą czekać w długiej kolejce.
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |