Grupa ma na celu wsparcie tych mam i ojców, którzy czują się osamotnieni w opiece nad dzieckiem, gdyono już opuści inkubator. -Wiele kobiet, które urodziły wcześniaki, cierpi na depresję poporodową – tłumaczy inicjatorka grupy, Katarzyna Dyńska-Kukulska – I to są bardzo poważne stany depresyjne, bo oprócz tego, że walczy się o życie dziecka, trzeba też mieć siłę, żeby później podjąć walkę o jego zdrowie. Przyjęło się bowiem takie przekonanie, że wcześniak to jest takie dziecko, które musi sobie dojrzeć w inkubatorku, a potem jest wszystko w porządku. No niestety jest inaczej. Tak naprawdę ta walka o zdrowie toczy się w domu, a w domu zostaje się samemu – mówi inicjatorka.

Pierwotnie grupa wsparcia miała spotykać się co miesiąc na żywo, ale ze względu na koronawirusa na razie działalność przeniesiono do sieci. -Funkcjonujemy online i na telefon. Jest specjalny blog, który powstał, aby wspierać rodziców, którym tłumaczymy podstawowe problemy, z jakimi mogą zmagać się na początku wspólnej drogi. Współpracujemy w tej chwili z bardzo fajną panią położną. Ma ogromną wiedzę i doświadczenie, również w bardziej skomplikowanych stanach – gdzie wchodzi w grę stomia, peg czy respirator. W tej chwili trwają rozmowy z dogoterapeutą, w projekt włączył się również osteopata – dodaje Katarzyna Dyńska-Kukulska.

Grupę można znaleźć w mediach społecznościowych pod hasłem “Wcześniak po łódzku”. Porady dla rodziców wcześniaków Katarzyna Dyńska-Kukulska publikuje także na blogu MatkoweLove.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?