– Jest niebezpiecznie, auta jeżdżą bardzo szybko. Nie patrzą, że jest wieś, że naprawdę dziecko może z podwórka wyskoczyć -mówi mieszkanka Holendrów Małgorzata Krawczyk.

Budowa blisko 2-kilometrowego chodnika to koszt prawie 2 milionów złotych. Starosta powiatu Hanna Iwaniuk tłumaczy, że nie ma na to pieniędzy. – Nie ma szans na dzień dzisiejszy na uzyskanie dofinansowania zewnętrznego. Natomiast tej wielkości środki są trudne, jest wiele ważnych inwestycji – mówi Iwaniuk.Samorządowa kasa nie udźwignie tego tym bardziej jak twierdzi starosta – że pod połowę chodnika trzeba byłoby wykupić grunty.

Problem braku pieniędzy nie przekonuje mieszkańców – Jeżeli przez dwadzieścia lat nie można nic zrobić to może być to niechęć ze strony władz -mówi Jerzy Piętka.
Rozwiązaniem problemumoże być zbudowanie chodnika etapami: na razie na połowie drogi, tam gdzie nie trzeba wykupować gruntu. Samorząd bierze pod uwagę taką możliwość i deklaruje chęć rozmowy. A mieszkańcy nie wykluczają kolejnych protestów.