Nowe fakty w sprawie śmierci dziennikarza Bohdana Gadomskiego
Nie jest wykluczone, że do śmierci znanego łódzkiego dziennikarza, mogły się przyczynić osoby trzecie. Ujawniono nowe fakty w sprawie śmierci Bohdana Gadomskiego.
Jak już informowaliśmy, Bohdan Gadomski do 6 marca 2020 roku przebywał w jednym z łódzkich szpitali. Po wypisaniu trafił do domu zaprzyjaźnionych osób, które sprawowały nad nim opiekę. Dwa dni później wezwano tam pogotowie, w związku z utratą przytomności dziennikarza.Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie 24 marca zmarł.
Przeczytaj też: Nie żyje Bohdan Gadomski, prokuratura bada okoliczności śmierci dziennikarza
Dziennikarze programu “Alarm!” emitowanego w Telewizji Polskiej ustalili, że do śmierci nie doszło z przyczyn naturalnych. Te informacje potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. -Prawdopodobną przyczyną śmierci mężczyzny było uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. To konsekwencja hipoglikemii, która z kolei wynikała prawdopodobnie z podania zbyt dużej dawki insuliny. Naszą rolą jest ustalanie, w jakich okolicznościach do tego doszło. Mamy już w tej sprawie kilka hipotez – informuje Krzysztof Kopania.
Dziennikarze “Alarmu!” ustalili również, że insulina była podawana strzykawką,a nie specjalistycznym urządzeniem, które nie dopuściłoby do przedawkowania.
Prokuratura prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Posłuchaj więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Tajemnicze okoliczności śmierci dziennikarza Bohdana Gadomskiego | audio (m4a) audio (oga) |
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |