Festiwal śniadań organizują 24 lokale przy głównej ulicy miasta – mówi Iza Borowska z Jemy w Łodzi. -Różnorodność jest bardzo duża, ponieważsą śniadania na słodko, ale i miłośnicy mięsa znajdą klasyczne frankfurterki czy kiełbaski. Wśród propozycji są też chałkii łódzkie akcenty, śniadania lodowe, śniadania w stylu azjatyckim, więc na pewno każdy może znaleźć coś dla siebie – dodaje Iza Borowska.

Specjalnie przygotowane zestawy śniadaniowe w festiwalowej cenie – 15 zł, w niektórych z lokali można zjeść nawet do godziny 20.00.

Z kolei w Manufakturze Festiwal Hot&Sweet dopiero się zaczyna. Do 13 sierpnia na chętnych będą czekały dania słodkie i ostre – obiecuje rzecznik prasowy Manufaktury Agnieszka Danowska-Tomczyk. – To ciekawe, że nie zawsze słodkie oznacza deser, a ostre nie zawsze danie główne. To wspaniała okazja dla łodzian, aby spróbować niebanalnych połączeń smaków. Do takich z pewnością należą na przykład, krewetki w sosie z masła orzechowego, czy wołowina w sosie czekoladowo-kakaowym. Jest też okazja, by spróbowaćdańkuchni sezonowej, bo takie również pojawiają się w propozycjach festiwalowych – mówi rzeczniczka.

W festiwalu bierze udział 21 restauracji, a szczegóły znajdziemy w mediach społecznościowych.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?