– Założenia są niezwykle optymistyczne. Pytanie, czy uda się ten budżet zrealizować przy tej skali inwestycji miejskich i wobec prognozowanego spadku z tytułu niektórych podatków. Moim zdaniem opłaty miejskie niestety będą rosnąć, ale kolejne pytanie – czy powinny rosnąć? – mówiekonomista dr Janusz Wdzięczak.

Miasto w przyszłym roku chce zarobić blisko 5 mld zł, a wydać niewiele więcej – 5,2 mld zł. Dziura budżetowa ma wynieść nieco ponad 250 mln zł. To niewiele więcej niż w tym roku. Prezydent Hanna Zdanowska zapewnia jednak, że na razie podwyżki nie są planowane, choć wszystko będzie zależeć od wyników finansowych miasta pod koniec roku.

– Zobaczymy co się wydarzy. W tej chwili trudno coś powiedzieć. W tym roku odnotowujemy, podobnie jak inne miasta, sporą stratę – dodaje Hanna Zdanowska.

Na razie wiadomo, że Łódź w tym roku już odnotowała stratę przynajmniej 70 mln zł z podatków PIT i CIT. Strata jednak na pewno jest większa, bo nie są w niej zawarte np. obniżki czynszów dla przedsiębiorców na czas epidemii, czy straty MPK.

Posłuchaj:

Koronawirus – co musisz wiedzieć?