Apelacje prokuratury i obrony w procesie prezydenta Sieradza
Ciąg dalszy sprawy prezydenta Sieradza Pawła Osiewały. Samorządowiec w marcu ubiegłego roku potrącił staruszkę na parkingu galerii handlowej i odjechał z miejsca zdarzenia. W marcu tego roku Osiewała usłyszał wyrok w zawieszeniu. Zarówno prokuratura jak i obrońcy wnoszą w tej sprawie apelację.

Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Apelacje prokuratora i obrony w sprawie procesu prezydenta Sieradza | audio (m4a) audio (oga) |
Osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, trzy lata zakazu prowadzenia pojazdów i 10 tysięcy złotych na rzecz kobiety, którą potrącił i odjechał bez udzielenia pomocy. Taki wyrok Osiewała usłyszał w maju tego roku. Do zdarzenia doszło w marcu 2019, pierwotnie prezydent ukarany został 300-zlotowym mandatem za spowodowanie kolizji. Po upublicznieniu nagrań sprawą zainteresowała się prokuratura, a Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi wszczęła kontrolę w sieradzkiej jednostce. Stwierdziła opieszałość prowadzonych czynności.
Wskutek zarzutów strony oskarżającej Osiewała stracił we wrześniu prawo jazdy. Niezwłocznie po ogłoszeniu wyroku prokuratura złożyła apelację. Domaga się bezwzględnego więzienia dla samorządowca.
– Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że zasady w ruchu lądowym oskarżony naruszył w sposób umyślny – oceniazastępca prokuratora okręgowego w Sieradzu Jolanta Szkilnik, w przeciwieństwie do sądu, który orzekł o nieumyślności. Inne zdanie od sądu mają też obrońcy Osiewały.Ci sprzeciwiają się “zbiegnięciu z miejsca zdarzenia”, o którym czytamy w uzasadnieniu. W ich opinii samorządowiec miał świadomość, że w miejscu zdarzenia jest monitoring, a jego technika jazdy nie świadczyła o ewentualnej ucieczce. Prawnicy prezydenta chcą też anulowania nałożonego na niego trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów.
Paweł Osiewała sprawy nie komentuje. Mimo że jest osobą publiczną cały czas prosi, by nie łączyć sprawy potrącenia z oceną jego pracy jako samorządowca. Zabrał głos przeszło rok temu w ramach oświadczenia dla mediów bez możliwości zadawania pytań. Padło wówczas słowo “przepraszam”. – Nie podam się do dymisji. Właśnie wtedy każdy z was miałby prawo powiedzieć: uciekł. Ja nie uciekam – mówił.Od tamtego czasu prezydent Sieradza nie wypowiada się dla nas w tej sprawie. Odniósł się do niej jednak podczas sesji rady miasta pod koniec czerwca, kiedy przeczytano list mieszkańca, który domagał się jego dymisji. Sieradzanin twierdził, że Osiewała nie jest godny sprawowania dalej swojego urzędu. – Wszystko co dzieje się wokół mnie i jest kierowane przeciwko mnie tej godności mnie nie pozbawią – odpowiedział.
Kolejną rozprawę w procesie prezydenta Sieradza wyznaczono na koniec września.