Trwa kampania wyborcza. Gowin: “Zamiast dialogu, dwa monologi”

Niespełna tydzień pozostał do drugiej tury wyborów prezydenckich 2020. Kandydaci Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski mają bardzo wyrównane notowania więc ostatnie dni kampanii wykorzystują do walki o każdy głos. Wszystko wskazuje na to, że nie będziemy mogli obejrzeć jednego z najciekawszych starć politycznych ostatnich lat, czyli debaty prezydenckiej. Sztaby wciąż nie porozumiały się w tej sprawie.

W najbliższą niedzielę (12 lipca) do walki o Pałac Prezydencki staną na przeciwko siebie kandydat Prawa i Sprawiedliwości, urzędujący prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej, obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Kandydaci mają bardzo wyrównane notowania, więc ostatnie do kampanii wykorzystują do walki o każdy głos.

Poniedziałek (6 lipca) to dzień, w którym wieczorem mają się odbyć dwie debaty – niestety – chyba jednak bez wspólnego udziału obu kandydatów. Prezydent Andrzej Duda pojedzie wieczorem do Końskich w Świętokrzyskiem, gdzie debatę zapowiada TVP. Udziału w tym wydarzeniu odmawia Rafał Trzaskowski, który w tym samym czasie zaprasza media do Leszna na “Arenę Prezydencką”. – Taka ustawka szykuje się w Końskich, wiec pana prezydenta. Ja w takim wiecu nie będę brał udziału – powiedział obecny prezydent Warszawy.

Sztabowcy Rafała Trzaskowskiego proponują inną formułę debaty – “Arenę Prezydencką” w Lesznie, gdzie pytania kandydatom mają zadawać przedstawiciele kilkunastu redakcji. Ten pomysł w TVN24 skomentował prezydent Andrzej Duda. – Tam ucieka pan Trzaskowski. Proszę wybaczyć, ale – o ile wiem – zapraszano go do Końskich na debatę, z mieszkańcami Końskich. Myślę, że ta formuła jest ciekawa

Rafał Trzaskowski zapewnia, że spotkanie w Lesznie ma mieć jak najbardziej pluralistyczny charakter. – Jestem gotów do tej, zupełnie nowej formuły “Areny Prezydenckiej”. Chyba trudno wyobrazić sobie bardziej otwartą formułę, w której stalibyśmy z prezydentem Andrzejem Dudą, gdzie mielibyśmy kilkanaście redakcji, bo tyle zostało zaproszonych na poniedziałek do Leszna. Każda z nich będzie mogła zadać po dwa pytania. Trudno wyobrazić sobie bardziej sprawiedliwą formułę. Zaproszone zostały bowiem redakcje od “lewa do prawa”.

Jarosław Gowin: “zamiast dialogu będziemy mieli dwa monologi”

Natomiast zdaniem prezesa Porozumienia, posła Jarosława Gowina formuła debaty, którą zaproponował Trzaskowski, jest niestandardowa, a debaty organizowane są przez media, a nie przez sztaby kandydatów.Gowin uważa, że po stronie sztabu kandydata KO zapadła decyzja, by unikać debaty z prezydentem. – Szkoda, że zamiast dialogu będziemy mieli dwa monologi. Myślę, że to jest odprysk czegoś dużo poważniejszego. Ja codziennie angażuję się w kampanię prezydenta Andrzeja Dudy, i obserwuję, że tak ostrej kampanii do tej pory nie było.

Zatem z jednej strony debaty i monologi, a z drugiej coraz to nowe notowania sondażowe, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Trudno zatem już dzisiaj, tak jak mówi politolog z UŁ Jacek Reginia-Zacharski, prorokować wynik wyborów na podstawie wyników popularności. – Są to sondaże. Mamy jeszcze pięć dni. Zobaczymy, jaka będzie pogoda, itd. Mamy bardzo wiele czynników, które będą wpływały na ostateczny wynik tego, co się wydarzy 12 lipca. Niemniej jednak, możemy z całą pewnością powiedzieć, że jest to rywalizacja bez wątpienia “łeb w łeb.

Najnowszy sondaż dla RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej” daje nieznaczne zwycięstwo Andrzejowi Dudzie, który zdobywa 46,8 procent głosów a jego konkurent zaledwie o 0,9 proc. mniej. Udział w wyborach zadeklarowało ponad 65 proc. badanych – co ważne, prawie 7,5 proc. wyborców nie wie jeszcze kogo poprze.

Wszystko więc wskazuje na to, że o tym kto zasiądzie w pałacu prezydenckim może zdecydować naprawdę kilka tysięcy głosów. A dzisiejsza debata TVP w Końskich ma rozpocząć się o godzinie 21, pół godziny wcześniej “Arena Prezydencka” w Lesznie.