Chuligani w izbie zatrzymań po interwencji prezydent Łodzi na Piotrkowskiej
Prezydent miasta Hanna Zdanowska, osobiście interweniowała podczas ataku słownego grupy nietrzeźwych osób na klientów ogródka na ulicy Piotrkowskiej. Jak twierdzi prezydent, nigdzie w pobliżu nie było patrolu policji, ani straży miejskiej.
Hanna Zdanowska wczoraj około godziny 16.45 wyszła ze swojego gabinetu przy ulicy Piotrkowskiej 104 i osobiście zainterweniowała, gdy grupa nietrzeźwych osób od kilkudziesięciu minut wszczynała głośne burdy w centrum miasta. -Niestety tak się złożyło, że była przerwa w przemieszczaniu się strażników miejskich, bo była zmiana służby i w tym momencie, przez tych kilkanaście-kilkadziesiąt minut nie było nikogo. Dlatego zainterweniowałam – mówi Hanna Zdanowska.
– Myślę, że zmieni się sposób funkcjonowania straży miejskiej, przynajmniej jeśli chodzi o te aspekty – dodaje prezydentmiasta. – Potrzebujemy zmiany prawa w tym względzie. Straż mazająć się przede wszystkim porządkiem w mieście. Żeby było jasne, nie mówię, że ma to być tylko na ulicy Piotrkowskiej. Chcę, żeby całe miasto było bezpieczne, również w aspekcie takich zachowań, które w jakiś sposób oddziałują na komfort życia mieszkańców. Niestety, prawo u nas sprowadza się do tego, że jeżeli robisz krzywdę, to możesz być ukarany, ale jest inaczej, jeśli tą krzywdą jest uporczywe nękanie, już nie mówiąc o słownictwie osób, które zachowywały się w sposób skandaliczny. Mam tu pretensje do pana komendanta i wczoraj ode mnie to usłyszał, mimo że był już na urlopie – podkreśla Hanna Zdanowska.
Straż Miejska w Łodzi obserwowała poprzez monitoring miejski agresywną grupę przez wiele godzin. Zanim doszło do zdarzenia z Prezydent Miasta Łodzi, Hanną Zdanowską agresywne osoby były dwukrotnie pouczone przez funkcjonariuszy, a jednej z nich został wystawiony mandat karny. Interwencja jednak była opóźniona – przyznajeLeszek Wojtas naczelnik wydziału dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi. – Ostatecznie tagrupa nietrzeźwych osób, została zawieziona do dyspozycji policji, do izby zatrzymań. Ja bym to traktował jako jednostkowy przypadek. A mywyciągniemywnioski. Przerwybędąwyznaczane na tak zwane zakładki, czyli patrol będzie schodził z rejonu dopiero wtedy, gdybędzie miał swoich zastępców – mówi Wojtas.
Dosłownie w ciągu dwóch minut po mojej interwencji przyjechały dwa czy trzy wozy straży miejskiej – dodaje Hanna Zdanowska. – Uważam, że wysłuchiwanie litanii nieparlamentarnych słów nie należy do przyjemności. A szczególnie,gdy chcemy, aby na ulicy Piotrkowskiej pojawiały się całe rodziny z dziećmi – mówi prezydent Łodzi.
Posłuchaj też:
Nazwa | Plik | Autor |
Interwencja prezydent Hanny Zdanowskiej na ulicy Piotrkowskiej | audio (m4a) audio (oga) |
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |