Czy dojdzie do debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów?
O tym, że będzie to bardzo ważna, a może nawet decydująca rozgrywka w czasie tej ekspresowej kampanii świadczy spór nie o to, czy debata ma się odbyć – bo to chyba oczywiste – ale gdzie, i w jakiej formule. W poniedziałek (29 czerwca) Telewizja Polska zapowiedziała, że organizuje debatę prezydencką przed II turą wyborów. Ma do niej dojść 6 lipca w miejscowości Końskie, a transmitować będą ją TVP1, TVP Info i TVP Polonia.
– Telewizja Publiczna zaprosiła oba sztaby na debatę w poniedziałek. Jest to debata z udziałem publiczności. Publiczność, czyli wyborcy będą mogli zadawać pytania. My na tę propozycję odpowiadamy pozytywnie. Pan prezydent będzie na tej debacie – tłumaczy europoseł Adam Bielan, rzecznik sztabu Andrzeja Dudy.
Także w poniedziałek zaproszenia do wzięcia udziału w debacie wystosowały do kandydatów telewizja TVN oraz portale Onet i Wirtualna Polska. Rafał Trzaskowski zaakceptował zaproszenie do debaty organizowanej przez trzy komercyjne redakcje. – Chciałbym, żeby ta debata nie była kolejną ustawką, w której tylko jedna telewizja zadaje kandydatom pytania, które z góry można przewidzieć, tylko, żeby można było sobie wzajemnie zadawać pytania. Jestem otwarty na każdą formułę, która będzie formułą prawdziwej debaty, aby pytania mogli zadawać dziennikarze “od lewa do prawa”, będzie możliwość riposty i zadawania pytań wzajemnie. Jest tyle kwestii, które trzeba podjąć, nurtujących Polki i Polaków, że nie możemy sobie pozwolić na kolejną debatę zastępczą, gdzie pyta się o to, co już miało miejsce.
Poseł PiS Włodzimierz Tomaszewski uważa, że jeszcze przed dojściem do bezpośredniego starcia pomiędzy kandydatami, Rafał Trzaskowski powinien dokładnie zaprezentować swój program wyborczy, który pobieżnie poznaliśmy dopiero na dzień przed ciszą wyborczą. – Ten program musi być zaprezentowany najpierw i pokazany w konkretach. Do tej pory była to kampania oparta na hasłach. Na pewno takie debaty i taka konfrontacja poglądów musi nastąpić.
Czytaj też: Oficjalne dane PKW. Andrzej Duda – 43,5 proc., Rafał Trzaskowski – ponad 30 proc.
O konieczności debaty przekonany jest również poseł Koalicji Obywatelskiej – Cezary Grabarczyk. – Debaty w demokracji są esencją sporu politycznego. Dlatego Rafał Trzaskowski w tej debacie weźmie udział.
Zdaniem Patryka Marjana z Konfederacji, debata – choć oczywiście jest ciekawym medialnie przedsięwzięciem – to nie ma wpływu na wyborców jednego czy drugiego kandydata. – Debata będzie rozstrzygająca dla tych wyborców, którzy nie udali się na głosowanie w pierwszej turze.
Jednak wydaje się, że wszystkie spory i waśnie co do terminu, miejsca i organizatorów debaty rozstrzygnął wczoraj (30 czerwca) prezydent Andrzej Duda. – “Czas już skończyć z tą debatą o debacie” – napisał na Twitterze prezydent i zaapelował do trzech największych stacji telewizyjnych (TVP, TVN i Polsat) o porozumienie w sprawie jednej debaty prezydenckiej. W rozmowie z mediami zadeklarował udział w takiej debacie.
Zobacz też:W województwie łódzkim dominuje Andrzej Duda, zaś w Łodzi Rafał Trzaskowski. Wysoka frekwencja w Łódzkiem [WYNIKI WYBORÓW]
Andrzej Duda wyjaśnił, że jedna, wspólna debata zorganizowana przez TVP, TVN i Polsat, do których “mogłyby się dołączyć inne media”, wpłynie pozytywnie na merytorykę dyskusji. – Tak, żeby nie było dyskusji o debacie, a żeby były dyskusje o Polsce. To jest moja propozycja. Oczywiście, że Polaków debata bardzo interesuje, ale niech to będzie trochę w takim duchu wspólnotowym właśnie. Nie jest to chyba jakiś wielki problem dla trzech telewizji, żeby to ustalić. Nie prześcigać się ze sobą, nie szukać nawzajem jakiś powiązań – ta telewizja powiązana z tym, tamta z tamtym, ta popiera tego, tamta tamtego. Nie. Proszę wspólnie zorganizować, zdecydować jakie będą pytania, jak ta debata będzie wyglądała – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent wyjaśnił jeszcze, że większa liczba debat zakłóci prowadzenie kampanii wyborczej. – Proszę ją tak zorganizować, a nie, że każdy będzie organizował swoją debatę. Nie było nigdy takiego zwyczaju, żeby debaty odbywały się codziennie. Każdy z nas prowadzi kampanie, spotykamy się z rodakami. To jest “gwóźdź” kampanii – dodał prezydent Duda.
Przeczytaj też:Rozpoczęła się kampania przed drugą turą wyborów
Po takiej propozycji czekamy teraz na porozumienie sztabów kandydatów w sprawie ustalenia miejsca i terminu spotkania, które może mieć bardzo duży wpływ na to, kto 12 lipca zostanie prezydentem Polski na następnych 5 lat.
Przemysław Naze, Robert Zwoliński
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |