Różne sposoby walki o frekwencję w wyborach
W niedzielę 28 czerwca odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Kandydaci na ostatniej prostej kampanii wyborczej zabiegają o głosy i liczą, że Polacy pójdą do lokali wyborczych albo skorzystają z możliwości korespondencyjnego poparcia swojego faworyta.
Ale czas epidemii i wakacyjnych urlopów może nie sprzyjać frekwencji przy urnach, dlatego politycy robią co mogą, aby zachęcić do głosowania.
Zaczęło się chyba od tak zwanej BITWY O WOZY – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zaproponowało, że każda gmina do 20 tysięcy mieszkańców z najwyższą frekwencją w danym województwie otrzyma nowy samochód gaśniczo-pożarniczy. – Chcemy namówić lokalne społeczności, z tych niebogatych gmin do aktywności. 16 wozów – jeden na każde województwo. Ta gmina, w której frekwencja wyborcza będzie najwyższa, otrzyma środki na zakup średniego samochodu gaśniczego.
Poseł Porozumienia Włodzimierz Tomaszewski nie widzi w takiej propozycji nic zdrożnego i uważa, że każdy sposób na zachęcenie Polaków do udziału w wyborach jest dobry. – Jeżeli przyczyni się do wzrostu frekwencji to będzie przez mnie chwalony – dodaje.
Do tak zwanej bitwy frekwencyjnej przyłączył się również łódzki samorząd i postanowił ufundować darmowy weekend miejskich atrakcji jeżeli w mieście do urn wyborczych pójdzie ponad 60 procent mieszkańców. – W Łodzi też chcemy zmobilizować mieszkańców miasta. Pani prezydent zaproponowała, że jeżeli w Łodzi będzie rekordowa frekwencja, to największe atrakcje miasta zostaną udostępnione mieszkańcom za symboliczną złotówkę – mówi wiceprzewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej Bartosz Domaszewicz.
Jednak nie wszyscy są takimi hura optymistami – do propozycji pro frekwencyjnych z rezerwą podchodzi łowicki poseł PSL Paweł Bejda. – Każda akcja, która nie służy przekupywaniu wyborców jest szlachetna. Wszystkie działania, które w jakikolwiek sposób dają cień tego, że obecna władza chce się przypodobać mieszkańcom jest naganne – dodaje.
Tomasz Grabarczyk z Konfederacji uważa, że wyborców do głosowania powinny zachęcić nie specjalne akcje, ale atrakcyjne programy wyborcze i udział kandydatów w debatach.
Na koniec przypomnijmy, że aby liczba Polaków, którzy zagłosują w niedzielę w wyborach była duża muszą oni przede wszystkim spełnić wszystkie wymogi związane z wyborami – jeszcze tylko dzisiaj można dopisywać się do rejestru lub spisu wyborców. To opcja przeznaczona dla osób, które chcą zagłosować poza miejscem stałego zamieszkania.
Pięć lat temu, w pierwszej turze wyborów prezydenckich, do urn wyborczych poszło prawie 49 procent Polaków uprawnionych do głosowania.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Wybory prezydenckie – sposoby zachęcenia do pójścia do urn | audio (m4a) audio (oga) | |
Obietnice wyborcze | audio (m4a) audio (oga) |
Centrum rozwoju lokalnego w każdym mieście, Reymontówka w każdej wsi – obniżenie podatków i dopłaty do mieszkań. Kandydaci na prezydenta prześcigają się w składaniu nowych obietnic wyborczych. Komu się uda przekonać Polaków -dowiemy się już w najbliższą niedzielę. Inna sprawa, czy obietnice rzeczywiście uda się zrealizować. O pomysłach na kampanię i kolejnych propozycjach kandydatów na prezydenta – Katarzyna Grabowska.
Posłuchaj:
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |