Spór o działalność Zespołu Placówek Wychowania Pozaszkolnego w Sieradzu
Radni zdecydowali o wygaszeniu ZPWP i przekształceniu go w placówkę podległą Centrum Edukacji Zawodowej. Zdaniem władz powiatu zajęcia dla dzieci nie są zagrożone. Zdaniem opozycji, części rodziców i nauczycieli – to kolejny etap ograniczania i tak ubogiej oferty kulturalnej w samorządzie.

Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Spór o wygaszanie domu kultury w Sieradzu | audio (m4a) audio (oga) |
Zespól Placówek Wychowania Pozaszkolnego – pod tą nazwą kryje się najprościej mówiąc dom kultury, znany w tym momencie pokoleniom sieradzan, bo stojący w centrum miasta od czterdziestu lat. Stojący i niszczejący niestety. Odpadająca farba, stare okna, graffiti mieszające się z malunkami dzieci – taki wygląd nie budzi raczej skojarzeń z miejscem, do którego można posłać swoje pociechy. A jednak: – Mam córkę, która uczestniczy w zajęciach tanecznych, bardzo to lubi. Może się jakoś rozerwać po szkole. – Pomimo fatalnego stanu budynku, dzieci są bardzo przywiązane do tego miejsca i nie wyobrażają sobie, by na zajęcia chodzić gdzie indziej – mówią mamyśledzące dzisiejszą sesję rady powiatu.
Główny zarzut części rodziców, nauczycieli i opozycyjnych radnych do władz powiatu jest taki, że o decyzjach w sprawie likwidacji czy też wygaszania lub przekształcania placówki, dowiadują się na końcu, z mediów lub bez konsultacji.
– Oferta ZPWP była bardzo ograniczona. Odnosiła się tylko do zajęć plastycznych i tanecznych. Chcemy, by na nowo powstały zespoły, by wykorzystać stroje ludowe i cały potencjał placówki -tak mówiła w naszym sieradzkim studiu wicestarosta Kazimiera Gotkowicz, odpowiedzialna za sprawy oświatowe. To głownie na nią spadają oskarżenia o stopniowe wygaszanie tej i innych instytucji: – Zespół Placówek Wychowania Pozaszkolnego w Sieradzu będzie rozwiązany, ale zajęcia będą się odbywały w ramach Centrum Edukacji Zawodowej. Niczego nie likwidujemy, wprowadzamy zmiany administracyjne – zapewnia. – To zmiana czysto techniczna. Przedstawiciele rodziców rozmawiali z nami. Zależy im na utrzymaniu szyldu “Młodzieżowy Dom Kultury” i to pozostanie.
Grupa rodziców, z którymi rozmawialiśmy, nie czuje się jednak należycie wysłuchana. Sugerują wręcz, że taki punkt obrad nieprzypadkowo znalazł się na sesji prowadzonej w sposób zdalny. Nie zgłosili jednak chęci zabrania podczas obrad głosu, a taka możliwość była. Skorzystała z niej sieradzka posłanka Lewicy Paulina Matysiak: – W uzasadnieniu uchwały nie ma żadnych argumentów, by rozwiązać ZPWP i włączyć je pod CEZ. Proszę radnych, by wsłuchali się w głos mieszkańców i dofinansowali placówkę. – Przez lata po kawałku tniecie koszty funkcjonowania placówki i skazujecie ją na śmierć -mówiła sieradzka działaczka Lewicy Anna Sikora.
Strony konfliktu mają więc różnie zdanie co do tego gdzie zaczyna się, albo w którą stronę biegnie błędne koło: czy to okrajane fundusze na działalność placówki zubożyły jej kadry, przerzedziły siatkę godzin zajęć i zniechęcały przez lata dzieci i ich rodziców? Czy odwrotnie: wszystko jest pośrednim skutkiem demografii?
– Problem jest złożony. Nie ma wydzielonych środków na taką działalność. Jest ogólny koszyk na działalność pozaszkolną; musimy z niego utrzymać też poradnie psychologiczne i tego typu placówki – dodaje wicestarosta.
– Nie wiem co będzie za rok, mogę powiedzieć jakie mamy plany. Chcemy uruchomić choćby koło dotyczące grafiki komputerowej – takGotkowicz mówi pytana o możliwość zapewnienia, że sytuacja za kilka miesięcy nie pogorszy się, a liczba zajęć się nie zmniejszy.
Starosta sieradzki Mariusz Bądzior poprosił radnych i przeciwników dzisiejszej decyzji o czas. W jego ocenie za rok lub dwa będzie można ocenić skutki, o które sam jest spokojny. Radni koniec końców przegłosowali uchwałę o wygaszeniu ZPWP.
