Do zbrodni doszło dwa lata temu, podczas suto zakrapianej imprezy w Aleksandrowie Łódzkim, na której Aleksandra B. posprzeczała się ze swoim chłopakiem. W pewnym momencie złapała za nóż i ugodziła mężczyznę w pierś, a cios był na tyle celny, że raniony zmarł.

W trakcie procesu obrona próbowała udowodnić, że mężczyzna dźgnął się sam, ale sąd nie przyjął takiej wersji wydarzeń. – – Miał w pewnym momencie chwycić nóż i zagrozić, że pozbawi się życia. W ocenie sądu temu, by to pokrzywdzony sam pozbawił się życia, przeczy rodzaj i charakter rany- mówił sędzia Krzysztof Szynk.

Sędzia dodał, że o winie kobiety świadczy też jej telefon na policję. -Padają słowa wypowiadane przez oskarżoną do rozmawiającej z nią policjantki: “Zabiłam człowieka. Wsadziłam nóż człowiekowi”.

Prokuratura wnosiła o karę 14 lat pozbawienia wolności i nie wyklucza apelacji. Apelować najprawdopodobniej będzie też obrona, bo według niej sąd odrzucił wnioski dowodowe, które miały świadczyć o niewinności Aleksandry B.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?