Milion narcyzów. Miały zwiędnąć, znalazły nabywców
Właściciele ogromnego pola przy ulicy Beskidzkiej w Łodzi, na którym rosło milion narcyzów obawiali się, że kwiaty zwiędną,ponieważ z powodu epidemii nie mogli sprzedać ich hurtowo. Dzięki wsparciu internautów w ciągu kilku dni zostały zerwane i sprzedane.
Wystarczył jeden wpis na Facebooku aby na pole ściągnęły tłumy miłośników pachnących kwiatów mówi Agnieszka Toczek, właścicielka hodowli kwiatów.
– Wszystkie osoby, które do nas przychodziły urzekał zapach z pola. Wiele z nich mówiło, że to kwiaty, którzy przypominają im o dzieciństwie. Dziennie przyjeżdżało do nas 500-600 osób – dodaje.
Wsparcie zaoferowały nawet osoby z zagranicy. – Panie Beata z Norwegii kupiła kwiaty, ale nie mogła sama ich odebrać, poprosiła więc byśmy przewieźli je w wybrane miejsce. Zawieźliśmy je do szpitala im. Rydygiera – mówi pani Agnieszka.
Za symboliczne 5 złotych można było zerwać 100 narcyzów.