Mamuka K. był poczytalny. Gruzin może odpowiadać za zabójstwo łodzianki Pauliny
Mamuka K., który przyznał się do zabójstwa jesienią 2018 roku łodzianki Pauliny D. może ponosić odpowiedzialność karną – uznali biegli psychatrzy i psycholog.

– Jak wynika z ustaleń biegłych, w chwili popełnienia zarzucanej zbrodni, podejrzany był w pełni poczytalny. Może tym samym ponosić odpowiedzialność karną – informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Cały czas trwa śledztwo w sprawie zamordowania Pauliny D. Choć jest ono blisko końca, wymagane są jeszcze skomplikowane ekspertyzy. – Na obecnym etapie zachodzi konieczność pozyskania opinii dotyczącej badania śladów biologicznych. Jest to ekspertyza bardzo skomplikowana i obszerna. Prace nad nią trwają – tłumaczy Krzysztof Kopania.
Czytaj też, Sprawa zabójstwa 28-letniej Pauliny. Wyrok skazujący dla dwóch Gruzinów
Mamuka K. jest obecnie tymczasowo aresztowany. Ten środek zapobiegawczy mija jednak z końcem maja. – Mając na względzie konieczność zaznajomienia podejrzanego ze zgromadzonym materiałem dowodowym, o co zwrócił się obrońca podejrzanego, konieczne stało się wystąpienie do sądu z wnioskiem o przedłużenie czasu stosowania tego środka – wyjaśnia Krzysztof Kopania.
Śledczy mają nadzieję, że w ciągu kilku tygodni uda się zakończyć zbieranie materiałów i skierować akt oskarżenia.
Zobacz też, Zamordowana 28-letnia Paulina nie miała w organizmie środków odurzających
Gruzinowi grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Przypomnijmy, że do brutalnej zbrodni doszło w październiku 2018 roku. Paulina D. zaginęła 20 października. Szybko rozpoczęły się jej poszukiwania. Udało się ustalić, że kobieta tego dnia ok. godziny 8 była widziana w okolicach skrzyżowania ul. Zielonej z al. Kościuszki w towarzystwie mężczyzny. Policjanci znali jego tożsamość. Funkcjonariusze przeszukali m.in. hostel zamieszkiwany przez obcokrajowców. To jednak nie pomogło.
26 października ok. godziny 14.40 policjanci zostali poinformowani o podejrzanym pakunku w rejonie ul. Kosynierów Gdyńskich. Funkcjonariusze w worku ujawnili ludzkie zwłoki.- W tym krzaku była duża granatowa torba, która została już po części otwarta. Nie patrzyłam, co dokładnie w niej jest, ale były tam jakieś zapakowane rzeczy. Myślałam, że to jakaś pseudo bomba lub ktoś coś zostawił. Nie podejrzewałam, że to są zwłoki – mówiła reporterowi Radia Łódź jedna z osób, które przechodziły nieopodal Stawów Jana.
Szybko okazało się, że koledzy Mamuki K. wprowadzali policjantów w błąd. To pozwoliło Gruzinowi uciec na Ukrainę. Aresztowano go tam w listopadzie 2018 roku. Później były jednak problemy z ekstradycją. Wydawało się w pewnym momencie, że mężczyzna zostanie wypuszczony na wolność. Interweniowały m.in. polskie Ministerstwa Sprawiedliwości, Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej, Kancelaria Prezydenta, a także policja. Ostatecznie 3 czerwca 2019 roku ukraiński prokurator generalny zdecydował o wydaniu Gruzina Polsce.
Już dzień później Mamuka K. był w naszym kraju, a 5 czerwca został przewieziony do Łodzi.Trafiłdo aresztu śledczego przy ul. Smutnej. Wcześniej w Komendzie Miejskiej Policji zostały od niego pobrane materiały DNA i odciski palców.
Podczas 12-godzinnego przesłuchania mężczyzna przyznał się do zamordowania Pauliny D. We wrześniu 2019 roku odbyła się też wizja lokalna z udziałem Mamuki K.- Z ulicy Piotrkowskiej, przy której rozpoczęła się wizja lokalna, uczestnicy przemieścili się do mieszkania przy ul. Żeromskiego, gdzie podejrzany szczegółowo opisywał przebieg zbrodni. Dalsza część wizji odbyła się w okolicach Stawów Jana, dokąd Mamuka K. przewiózł ciało swojej ofiary, a następnie porzucił. Wizja zakończyła się przed godziną 17 na dworcu Łódź-Kaliska. To właśnie stamtąd Mamuka K. odjechał busem w kierunku Warszawy, rozpoczynając ucieczkę – relacjonował wtedy Krzysztof Kopania.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |
Warto przeczytać
Mamuka K. był poczytalny. Gruzin może odpowiadać za zabójstwo łodzianki Pauliny
Mamuka K., który przyznał się do zabójstwa jesienią 2018 roku łodzianki Pauliny D. może ponosić odpowiedzialność karną – uznali biegli psychatrzy i psycholog.

– Jak wynika z ustaleń biegłych, w chwili popełnienia zarzucanej zbrodni, podejrzany był w pełni poczytalny. Może tym samym ponosić odpowiedzialność karną – informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Cały czas trwa śledztwo w sprawie zamordowania Pauliny D. Choć jest ono blisko końca, wymagane są jeszcze skomplikowane ekspertyzy. – Na obecnym etapie zachodzi konieczność pozyskania opinii dotyczącej badania śladów biologicznych. Jest to ekspertyza bardzo skomplikowana i obszerna. Prace nad nią trwają – tłumaczy Krzysztof Kopania.
Czytaj też, Sprawa zabójstwa 28-letniej Pauliny. Wyrok skazujący dla dwóch Gruzinów
Mamuka K. jest obecnie tymczasowo aresztowany. Ten środek zapobiegawczy mija jednak z końcem maja. – Mając na względzie konieczność zaznajomienia podejrzanego ze zgromadzonym materiałem dowodowym, o co zwrócił się obrońca podejrzanego, konieczne stało się wystąpienie do sądu z wnioskiem o przedłużenie czasu stosowania tego środka – wyjaśnia Krzysztof Kopania.
Śledczy mają nadzieję, że w ciągu kilku tygodni uda się zakończyć zbieranie materiałów i skierować akt oskarżenia.
Zobacz też, Zamordowana 28-letnia Paulina nie miała w organizmie środków odurzających
Gruzinowi grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Przypomnijmy, że do brutalnej zbrodni doszło w październiku 2018 roku. Paulina D. zaginęła 20 października. Szybko rozpoczęły się jej poszukiwania. Udało się ustalić, że kobieta tego dnia ok. godziny 8 była widziana w okolicach skrzyżowania ul. Zielonej z al. Kościuszki w towarzystwie mężczyzny. Policjanci znali jego tożsamość. Funkcjonariusze przeszukali m.in. hostel zamieszkiwany przez obcokrajowców. To jednak nie pomogło.
26 października ok. godziny 14.40 policjanci zostali poinformowani o podejrzanym pakunku w rejonie ul. Kosynierów Gdyńskich. Funkcjonariusze w worku ujawnili ludzkie zwłoki.- W tym krzaku była duża granatowa torba, która została już po części otwarta. Nie patrzyłam, co dokładnie w niej jest, ale były tam jakieś zapakowane rzeczy. Myślałam, że to jakaś pseudo bomba lub ktoś coś zostawił. Nie podejrzewałam, że to są zwłoki – mówiła reporterowi Radia Łódź jedna z osób, które przechodziły nieopodal Stawów Jana.
Szybko okazało się, że koledzy Mamuki K. wprowadzali policjantów w błąd. To pozwoliło Gruzinowi uciec na Ukrainę. Aresztowano go tam w listopadzie 2018 roku. Później były jednak problemy z ekstradycją. Wydawało się w pewnym momencie, że mężczyzna zostanie wypuszczony na wolność. Interweniowały m.in. polskie Ministerstwa Sprawiedliwości, Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej, Kancelaria Prezydenta, a także policja. Ostatecznie 3 czerwca 2019 roku ukraiński prokurator generalny zdecydował o wydaniu Gruzina Polsce.
Już dzień później Mamuka K. był w naszym kraju, a 5 czerwca został przewieziony do Łodzi.Trafiłdo aresztu śledczego przy ul. Smutnej. Wcześniej w Komendzie Miejskiej Policji zostały od niego pobrane materiały DNA i odciski palców.
Podczas 12-godzinnego przesłuchania mężczyzna przyznał się do zamordowania Pauliny D. We wrześniu 2019 roku odbyła się też wizja lokalna z udziałem Mamuki K.- Z ulicy Piotrkowskiej, przy której rozpoczęła się wizja lokalna, uczestnicy przemieścili się do mieszkania przy ul. Żeromskiego, gdzie podejrzany szczegółowo opisywał przebieg zbrodni. Dalsza część wizji odbyła się w okolicach Stawów Jana, dokąd Mamuka K. przewiózł ciało swojej ofiary, a następnie porzucił. Wizja zakończyła się przed godziną 17 na dworcu Łódź-Kaliska. To właśnie stamtąd Mamuka K. odjechał busem w kierunku Warszawy, rozpoczynając ucieczkę – relacjonował wtedy Krzysztof Kopania.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |