Wysokie rachunki telefoniczne za zdalną naukę
Kilkoro rodziców ze Skierniewic otrzymało rachunki w wysokości kilkuset złotych za połączenia telefoniczne do Stanów Zjednoczonych. Jak się okazało wykonywali je zamiast połączeń z nauczycielem za pośrednictwem internetu, w czasie zdalnej nauki.
Sytuacja jest już opanowana, a do błędu doszło najprawdopodobniej przez niedopatrzenie. – Wszyscy, którzy klikali normalnie w link mogli wchodzić na zajęcia lekcyjne. Koszt był równy połączeniu internetowemu. My mamy to bezpłatne. Jeżeli ktoś się się spóźnił lub miał problemy z połączeniem internetowym niechcący wykorzystywał numer telefonu i pin – tłumaczy dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Skierniewicach Mariola Oporska.
O sprawie wie też kuratorium oświaty. Jego przedstawiciele przyznają, że zwłaszcza początki zdalnej edukacji dostarczały problemów rodzicom, uczniom i nauczycielom. – Mieliśmy sygnały o braku dostępu do internetu, brakowało sprzętu. Rodzice informowali, że materiału jest za dużo i dzieci nie wyrabiają się z odrabianiem lekcji. To już trwa od marca i terazdziała według wypracowanej przez siebie metody – mówirzecznik Łódzkiego Kuratora Oświaty Anna Skopińska.
Szef resortu edukacji zapewnia, że w przypadku problemów uniemożliwiających prowadzenie zdalnej nauki, nauczyciele będą mogli przeprowadzić klasyfikację w oparciu o wcześniejsze wyniki w nauce. Szkoły mają pozostać zamknięte do 24 maja.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Rachunki za zdalną edukację i inne problemy | audio (m4a) audio (oga) |