Sieradz: Usuwanie skutków śmiertelnego pożaru może potrwać tydzień
Kilkanaście rodzin wciąż nie wróciło do swoich domów po tragicznym pożarze w bloku przy ulicy Broniewskiego w Sieradzu. Ogień pojawił się w jednym z mieszkań w nocy z poniedziałku na wtorek (27/28.04.20).

Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Straż, MOPS i pogorzelcy o tragicznym pożarze | audio (m4a) audio (oga) |
Prokuratura postawiła 55-letniemu mężczyźnie zarzuty morderstwa i podpalenia.- Sama walka z żywiołem od początku wzbudziła nasze podejrzenia – przyznaje brygadier Jarosław Wasylik.
Akcja gaśniczatrwała 5 godzin, na miejscu było 7 zastępów straży pożarnej. Oprócz jednej ofiary śmiertelnej rannych zostało kilka osób. Kilkanaście rodzin z klatki schodowej może wejść do swoich mieszkań, ale usuwanie skutków tragedii może potrwać tydzień.
– Większość lokatorów rozwiązała na tę chwilę problem mieszkaniowy. Kilka rodzin przebywa w hotelu, gdzie noclegi zapewniło miasto – mówi dyrektor sieradzkiego MOPSu Krzysztof Bejmert. W hotelu nocuje siedem rodzin, a na klatce schodowej pracują pracownicy spółdzielni mieszkaniowej.
Sekcję zwłok mężczyzny znalezionego w mieszkaniu przewidziano na najbliższe dni.