Trudna sytuacja wielu łódzkich restauracji oraz klubokawiarni
Los wielu łódzkich restauracji oraz klubokawiarni wisi na włosku. Znakomita część z nich zatrudnia więcej niż 9 osób przez co nie zostaną zwolnione z ZUS w ramach tarczy antykryzysowej. Restauracje mogą sprzedawać wyłącznie jedzenie na dowóz.
Dowozy często nie wystarczają, aby pokryć koszty prowadzenia działalności czyli m.in opłacić czynsz, składki ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz wynagrodzenia pracowników. Maciej Stańczyk, współwłaściciel łódzkiego Niebostanu komentuje, że cała branża gastronomiczna powinna zostać zwolniona z ZUS. -Cała gastronomia od 13 marca nie pracuje normalnie. Nie rozumiem, jak to jest możliwe, że firma taka, jak nasza, nie pracuje normalnie, uczciwie płaci podatki, zatrudnia, rejestruje pracowników, płaci 12 tys. miesięcznie do ZUS, a w takim momencie nie może liczyć na najprostsze zwolnienie ZUS.

Tam, gdzie nie sięga tarcza antykryzysowa, restauratorzy liczą na pomoc dawnych klientów.Właściciele pizzerii Finestra przy kampusie Politechniki Łódzkiej założyli internetową zbiórkę, dzięki której będą mogli opłacić czynsz, ZUS i inne daniny przez najbliższe 2 miesiące. W ciągu niespełna 2 dni udało im się zebrać ponad 60 tys. złotych. Byliśmy bardzo wzruszeni, ponieważ odezwali się ludzie, którzy studiowali u nas kilka lat temu, a pomogli. Wszystkie organizacje studenckie zrobiły coś niesamowitego, ocaliły nas- mówi właściciel pizzerii Jarosław Mader.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, rząd pracuje nad poszerzeniem tarczy antykryzysowej o firmy zatrudniające do 49 pracowników. W każdej z nich ze składek na ubezpieczenia społeczne zostanie zwolnionych dziewięciu pracowników.
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |