Przełom w umorzonym śledztwie ws. zabójstwa policjanta. Funkcjonariusze nie kryją emocji
O przełomie w sprawie prowadzonej od 25 lat mówią zgodnie sieradzka prokuratura i wojewódzka komenda policji w Łodzi. Chodzi o morderstwo dokonane na policjancie wiosną 1994 roku.
Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Nie ma zbrodni doskonałej. Policja i prokuratura o morderstwie funkcjonariusza sprzed ćwierć wieku | audio (m4a) audio (oga) | |
Wideo z zatrzymania mężczyzny podejrzanego o zabójstwo policjanta | video (m4v) video (webmv) video (webmv_hd) video (m4v_hd) |
Jest marzec 1994 roku. Mieszkaniec Pyszkowa w ówczesnym województwie sieradzkim dostrzega policyjnego poloneza do połowy zanużonego w wiejskim stawie.Wezwane na miejsce służby dokonują szokującego odkrycia – na tylnym siedzeniu pojazdu znajdują zwłoki starszego sierżanta Henryka Stolarka z komisariatu w Brzeźniu. Prokurator mówi o ogromnych czynnościach procesowych, jakie rozpoczęły się wówczas w województwie sieradzkim. Zbierano materiał dowodowy i przesłuchiwano świadków – bezskutecznie. Sprawa trafiła do policyjnego Archiwum X – działu śledztw niewyjaśnionych. Struktury złożonej z najbardziej doświadczonych policjantów.
Sierpień 2019 roku, ponad ćwierć wieku po morderstwie. Łódzcy kryminalni udają się o świcie pod niemiecką granicę; na jedną ze stacji benzynowych o 5:30 wjeżdża mitsubishi, którym jedzie trzech mężczyzn. Wśród nich jest też podejrzany. Policjanci zatrzymali 44-letniego Janusza K. Podejrzany, który przewieziony został do sieradzkiej prokuratury i przebywa obecnie w areszcie tymczasowym, w chwili zbrodni miał 19 lat. Śledczy zgodnie stwierdzają, że o olbrzymim sukcesie będzie można mówić dopiero po skazaniu za zbrodnię sprzed lat, ale zatrzymanie w sprawie 44-latka i postawienie mu zarzutu zabójstwa to milowy krok. Służby podkreślają przy okazji – zbrodnia doskonała nie istnieje.
Morderstwo policjanta na służbiewstrząsnęło wówczas całym krajem. Córka zamordowanego policjanta odmówiła mediom komentarza. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjanci od kilkunastu miesięcy byli na tropie zatrzymanego człowieka, kompletowali jedynie materiał dowodowy. Okoliczni mieszkańcy sugerują, że starszy sierżant Henryk Stolarek mógł być na tropie międzynarodowej szajki złodziei samochodów, której szlak przerzutowy znajdował się w okolicach regularnie patrolowanych przez zamordowanego funkcjonariusza.