Na razie pomysłodawczyni podziału – posłanka PiS Małgorzata Janowska – chce rozpocząć mediacje w tej sprawie w szerszym gremium. Taka była sugestia Rady Ministrów po rozpatrzeniu wniosku. – Musimy usiąść do wspólnego stołu. Wszyscy włodarze powiatu bełchatowskiego. Oczywiście gmina Kleszczów musi wyrazić chęć i zgodę na utworzenie funduszu solidarnościowego, żeby przelewać tam konkretne kwoty. Dzięki temu będzie można te pieniądze przekierowywać na różnego rodzaju inwestycje – mówiMałgorzata Janowska.

Czytaj także: Kleszczów pozostaje najbogatszą gminą w Polsce

Zaproszenie do mediacji posłanka skierowała już do gminy Kleszczów. Liczy, że do końca października uda się je rozpocząć. Jeżeli nie, nie wyklucza kolejnego wniosku w sprawie podziału Kleszczowa. – Przy dobrych wiatrach od 1 stycznia 2021 roku część gminy Kleszczów będzie należała dogminy Bełchatów. 50 procent środków zostałoby w Bełchatowie, pozostałe przekazane byłyby na inwestycje w całym powiecie bełchatowskim – dodaje posłanka Janowska.

Wójt gminy Kleszczów na stronie internetowej opublikował stanowisko w sprawie rządowej decyzji. Czytamy w nim m.in. że wspólnie z kilkoma innymi gminami i Związkiem Gmin Wiejskich RP pracuje nad przygotowaniem ekspertyzy prawnej, która będzie podstawą do opracowania projektu zmian legislacyjnych. Te zmiany mają ucywilizować procesy związane z przesunięciem granic poszczególnych samorządów. W przyszłości ma to pozwolić czuć się im bezpieczniej.

Wniosek w sprawie podziału gminy Kleszczów złożyła gmina Bełchatów. Chciała przejąć 1200 ha, w tym teren, na którym działa Elektrownia Bełchatów. Do jej budżetu dzięki proponowanym zmianom wpływałoby dodatkowo 50-60 milionów rocznie.

Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej: