Dochodzenie ws. kolejnej napaść na ratowników medycznych. Sprawca nadal trzeźwieje w areszcie
Ratownicy medyczni są coraz częściej obiektem ataków osób, którym udzielają pomocy. Do kolejnego takiego zdarzenia doszło na ul. Świtezianki w Łodzi – pogotowie przyjechało do nieprzytomnego leżącego na przystanku.
Okazało się, że 41-letni łodzianin jest kompletnie pijany – miał ponad cztery promile alkoholu. W karetce był agresywny wobec udzielających mu pomocy ratowników. – Na przystanku autobusowym miał znajdować się nieprzytomny mężczyzna. Po tym, jak ratownicy próbowali go przenieść do karetki, mężczyzna dwukrotnie uderzył głową w twarz ratownika medycznego. Ratownik z powodu doznanych obrażeń znalazł się na terenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim – relacjonował Adam Stępka, rzecznik prasowy łódzkiego pogotowia ratunkowego.
Czytaj także: Pacjent pod wpływem alkoholu zaatakował ratowników medycznych
Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wyjaśniła, że najczęstszą przyczyną takich ataków są alkohol i substancje psychoaktywne. – Z naszych ocen i analiz wynika, że najczęściej do tego typu sytuacji dochodzi, kiedy sprawca znajduje się pod wpływem alkoholu bądź pod wpływem środków odurzających czy innych podobnie działających substancji, tzw. dopalaczy. Racjonalne myślenie jest wyłączone i po fakcie, kiedy osoby trzeźwieją, osoby nie pamiętają do końca tego, co się stało – dodała Kącka.
Mężczyzna na razie trzeźwieje, więc nie postawiono mu jeszcze zarzutów. Grozi mu do pięciu lat więzienia, ale po ustaleniu stopnia obrażeń ratowników, może zmienić się kwalifikacja czynu i wtedy może spędzić nawet 10 lat w więzieniu.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Kolejna napaść na ratownika medycznego w Łodzi | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |