Szpital im. Rydygiera w Łodzi traci płynność finansową
Informację o takiej sytuacji władze szpitala zgłosiły do miasta. Władze Łodzi zapewniają jednak, że nie ma się czym martwić.

Wiceprezydent Adam Wieczorek podkreślał w rozmowie z Radiem Łódź, że szpital działa na prawie handlowym, więc ma obowiązek zgłaszania utraty płynności. To nie oznacza jednak, że jego funkcjonowanie jest zagrożone. – Nie ma żadnego problemu. Ostatnio przekazaliśmy informację, że wprowadzamy e-usługi za blisko2 miliony złotych. Remontuje się elewacja przy ul. Próchnika i niebawem zaczynamy z remontami oddziałów szpitala. Także szpital funkcjonuje i jest w przyzwoitej sytuacji – mówi wiceprezydent.
W budżecie szpitala brakuje 1,5 miliona złotych. Taka sytuacja to zdaniem wiceprezydenta Wieczorka efekt źle wycenianych zabiegów. Szpital Rydygiera to głównie porodówka i mimo że porody nie są limitowane przez NFZ, to placówka nie może wykonywać w pełni przyznanego ryczałtu. – W lipcu w tym szpitalu mieliśmy 150 porodów. To jest praktycznie maksimum, a zatem wykonaliśmy maksimum możliwego planu. Często dyrektorzy szpitali chcąc świadczyć jak najlepsze usługi na rzecz pacjentów, decydują się na to, że nierentowne oddziały powodują tak naprawdę coraz większe zadłużenie szpitali – wyjaśni Adam Wieczorek.
Wiceprezydent Adam Wieczorek podkreśla jednak, że brakujące pieniądze dla szpitala zostały przekazane z budżetu miasta i nie ma obawy o zamknięcie porodówki.
Posłuchaj całej rozmowy i dowiedz się więcej:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |