Komentarze po białostockim Marszu Równości
W sobotę ulicami Białegostoku przeszedł po raz pierwszy Marsz Równości pod hasłem “Białystok domem dla wszystkich”. Kilkakrotnie próbowali zablokować go kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. na razie zatrzymano 28 osób.

– Nikt, kto łamie prawo nie pozostanie bezkarny – napisał na Twitterze wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński.
Udaję się do Białegostoku, aby na miejscu dokładnie zapoznać się ze wszystkimi okolicznościami sobotnich wydarzeń, a także z materiałami, o których mówił dziś na konferencji prezydent Białegostoku T. Truskolaski.
Jarosław Zieliński (@ZielinskiJaro) July 22, 2019
W zgromadzeniu wzięło udział około ośmiuset osób wspierających środowiska LGBT. Nad ich bezpieczeństwem czuwało kilkuset policjantów, a na całej trasie przemarszu zgromadziły się setki kontrdemonstrantów. Jak powiedział rzecznik podlaskiej policji nadkomisarz Tomasz Krupa, sytuacja była bardzo napięta. W stronę uczestników Marszu rzucano petardami i kamieniami, a w ochraniających ich policjantów – także butelkami i kostka brukową. Funkcjonariusze zostali zmuszeni do zdecydowanej reakcji. Oprócz siły fizycznej, zastosowano granaty hukowe i gaz pieprzowy. Zatrzymano osoby,które chciały utrudnić przejście Marszu Równości.
– Proszę pamiętać, że mamy do czynienia z zapewnieniem bezpieczeństwa przemarszu uczestnikom zgromadzenia. Tutaj obowiązkiem policjantów jest umożliwienie tego przemarszu od początku do końca – zaznaczył Tomasz Krupa.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Paweł Rytel-Andrianik powiedział, że przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane. Zaznaczył, że trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Marsz Równości w Białymstoku | audio (m4a) audio (oga) | |
Komentarze po białostockim Marszu Równości | audio (m4a) audio (oga) |
O komentarz poprosiliśmy dzisiaj łódzkie działaczki związane z organizacją tutejszego marszu – Idę Mickiewicz-Florczak z Fabryki Równości i Agatę Kobylińską z fundacji EduKaBe. Rozmawia z nimi Kamila Litman.
– Łódź ma inną specyfikę niż Białystok, jest bardziej kulturowe, więc jest bardziej otwarte na inne rzeczy – mówi Ida Mickiewicz-Floczak.
W Łodzi Marszom Równości towarzyszą kontrmanifestacje, jednak zdaniem działaczki nie są one agresywne, chociaż zdarzają się niecenzuralne i nieprzyzwoite słowa. – Nie stanowią one jednak bezpośredniego zagrożenia – dodaje.
W białostockim marszu uczestniczyli ludzie z całej Polski, także z Łodzi. Jeden z aktywistów pojechał jako obserwator z ramienia Amnesty International. – Organizacja ma za zadanie monitorować zgromadzenia “po obu stronach barykady” – wyjaśnia Mickiewicz-Florczak. Sytuacja na tyle wymknęła się spod kontroli, że także obserwatorzy musieli zadbać o swoje bezpieczeństwo, rezygnując z obserwacji marszu.
Posłuchaj:
Podlaska policja opublikowała wizerunki osób, które naruszały prawo podczas Marszu Równości w Białymstoku. Na stronie internetowej policji jest między innymi zdjęcie młodego mężczyzny podejrzewanego o pobicie 14-latka.