Ważą się losy miejskiego programu in vitro w Radomsku
Wojewoda łódzki bada legalność uchwały Rady Miejskiej Radomska, która zobowiązała prezydenta miasta do przygotowania programu o in vitro. Wojewoda zajął się tą sprawą po tym, jak do jego gabinetu wpłynęło pismo z zastrzeżeniami w sprawie procedowania uchwały. Ktoś zgłosił w nim trzy zarzuty.
Pomysłodawczyniami uruchomienia miejskiego programu in vitro jest grupa radomszczanek, które pod wnioskiem w tej sprawie zebrały ponad 1700 podpisów.- Jako mieszkanki tego miasta, obywatelki, kobiety, mamy postanowiłyśmy wziąć sprawy w swoje ręce i uznać, że w sytuacji, w której rząd wycofał się z programu finansowania in vitro w naszym kraju, a problem jest ogromny (dotyka od 10 do 12 proc. populacji), ten obowiązek powinny wziąć na siebie samorządy. Tak się dzieje np. w Łodzi czy Częstochowie – powiedziała jedna z pomysłodawczyń Magdalena Spólnicka.
Uchwałę w sprawie wniosku radomszczanek radni podjęli pod koniec maja. 10 czerwca wojewoda otrzymał skargę. Zastrzeżenia przedstawił przewodniczącemu Rady Miejskiej i poprosił o wyjaśnienie. Dotyczą one braku adresu wnioskodawcy pod wnioskiem i przyjęcia formy wniosku a nie petycji i polityczno-społecznego charakteru całej sprawy. Przewodniczący Rafał Dębski odrzuca wszystkie zastrzeżenia. Jest nimi zaskoczony. – To jest wniosek o to, aby pomagać mieszkańcom, aby wspomóc ich w spełnieniu marzenia jakim jest posiadanie dzieci. Kompletnie tego nie rozumiem, ale daje mi to świadomość tego, że osoba, która składała wniosek, zapewne nie jest zwolennikiem tego, aby in vitro było w Radomsku dostępne – dodał Dębski.
Rafał Dębski przesłał wojewodzie odpowiedź i całą dokumentację. Wojewoda prowadzi postępowanie. Może zaakceptować uchwałę, wskazać błędy lub unieważnić.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |