System monitoringu w Skierniewicach od dawna wymagał modernizacji. Kamery, które w nocy zapewniały całkowitą bezkarność, bo obraz z nich był tak niewyraźny, nie spełniały już swej roli. Dzisiaj z ich obecnością już trzeba się liczyć. Oku kamery nic nie umknie.- Te kamery są jednymi z najnowocześniejszych. Kamera z kilkuset metrów, nawet w nocy, może rozpoznać twarz. Poprzednie kamery, których było kilka, a do tego część nieczynna, nie były nawet w stanie odczytać numeru rejestracyjnego – przyznaje prezydent Krzysztof Jażdżyk.

Poprzedni system działał tylko w godzinach pracy straży miejskiej czyli do 22. Obecnie obraz z kamer obserwowany jest przez całą dobę.- Przy tych kamerach siedzi człowiek, który obserwuje z nich obraz 24 godziny na dobę. To poczucie bezpieczeństwa powinno być większe i my to widzimy – nie ukrywa prezydent Skierniewic. – Dzięki temu, że zmieniliśmy ten system, intensywność wyjazdów wzrosła nam o 600 procent. Jestem pod wrażeniem, bo to jest skok epokowy – dodajeArtur Głuszcz, komendant straży miejskiej.

Sławomir Kamiński naczelnik wydziału prewencji komendy miejskiej policji w Skierniewicach miał już okazję przekonać się, jak ważnym narzędziem w jego pracy jest monitoring.- Podgląd monitoringu często rozwiązuje kwestie sporne. Można łatwo wyjaśnić, kto był sprawcą np. kolizji drogowej.

Z obecnością kamer nie mają problemu sami mieszkańcy. -Generalnie jak się wjeżdża do miasta, jest informacja. Jest spokojniej. Ktoś, kto zdaje sobie sprawę, że jest monitorowany, raczej przemyśli swoje zachowanie, zanim zrobi coś nie tak. Jest większy porządek w mieście – przyznają zgodnie skierniewiczanie.

System umożliwia też wykrywanie tablic rejestracyjnych samochodów poszukiwanych. Materiały zarejestrowane przez miejskie kamery systematycznie są udostępniane policji, korzystają z nich też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Śledcze.

Posłuchaj więcej: