Łódź rezygnuje z europejskiego stowarzyszenia miast włókienniczych
O rezygnacji Łodzi z członkostwa w europejskim stowarzyszeniu skupiającym miasta włókiennicze ACTE zdecydowali radni.

Głównym powodem wyjścia z ACTE mają być koszty ponoszone przez miasto i niewielkie korzyści, jakie płyną ze stowarzyszenia.- Ostatnio na spotkaniu próbowaliśmy sobie policzyć, co nam przynosi, jakie mamy korzyści z członkostwa w ACTE, oprócz tego, że ponosimy oczywiste koszty. Szczerze powiedziawszy trudno było nam wyliczyć jakiekolwiek mierzalne korzyści, jakie nam przynosi ACTE. Nasze wyjście nie zamyka całkowicie drogi. Zostawiamy sobie prawo do współuczestnictwa, do pomocy – przekonuje Michał Śmiechowicz, dyrektor biura rozwoju gospodarczego miasta.
Łódź jeszcze dwa lata temu była jednym z czołowych członków stowarzyszenia i zorganizowała walne zgromadzenie jego członków. Decyzja o wystąpieniu z organizacji spotkała się z krytyką opozycji. Jak podkreśla radny PiS Włodzimierz Tomaszewski, nie ma się co dziwić, że z uczestnictwa w stowarzyszeniu nie ma korzyści, skoro miasto samo w nim nie działa.- Łódź powinna być liderem w tym stowarzyszeniu, a uzasadnienie wystąpienia z niego jest związane z tym, że Łódź tam nic nie robi. Wychodzi, że najpierw nic nie robią, a później występują. Nie mamy w Europie innej, takiej zorganizowanej struktury, która mogłaby służyć i tworzyć taki impuls oraz rodzaj lobbingu na rzecz tego typu aktywności.
Oszczędności, jakie przyniesie wystąpienie miasta z ACTE, są niewielkie. Składka roczna to 18 tysięcy złotych. Drugie tyle magistrat przeznaczał na wizyty zagraniczne i przyjmowanie w Łodzi delegatów.