Drzewo tlenowe szybko rośnie, oczyszcza powietrze, wytrzymuje ekstremalne temperatury i świetnie radzi sobie na jałowych glebach. W ciągu 9 lat z tej hybrydy można uzyskać metr sześcienny, w pełni wartościowego drewna czyli tyle, ile po 100-u latach z sosny. Drzewo posiada certyfikaty Unii Europejskiej, jednak ekolodzy i dendrolodzy mają obawy jak drzewko będzie się zachowywało w polskich warunkach.

Roślina ta, jak mówi Justyna Kowalewska, rzeczniczka Manufaktury, dzięki olbrzymim liściom ma absorbować więcej dwutlenku węgla. – Możemy powiedzieć sobie, że posadziliśmy 80 drzew, dlatego że każde z tych drzew absorbuje 10 razy więcej dwutlenku węgla, niż zwykle drzewo i daje nam 10 razy więcej tlenu. Te 8 drzew, które się tutaj się pojawiły, będą działać tak jak 80 zwykłych drzew. Chcemy, żeby powstały takie strefy tlenowe, żeby nam tutaj w Śródmieściu i naBałutach lepiej się oddychało – dodaje Justyna Kowalewska.

Piotr Banaszczak dyrektor arboretum w Rogowie zaleca jednak ostrożność w sadzeniu nowej krzyżówki, która jego zdaniem, w polskich warunkach może przemarzać. Dotychczas sadzona w Polsce paulownia cesarska jest dość ekspansywna. – Mamy sygnały, że rozsiewają się swobodniena Dolnym Śląsku i w okolicach Szczecina, a napływają takie informacje takżez cieplejszych krajów świata – mówi Banaszczak.

Specjaliści przestrzegają, że o ocenie przydatności drzewka tlenowego oraz przystosowaniu do naszych warunków klimatycznych, możemy mówić dopiero po upływie kilkunastu lat.