Z informacji, do których dotarło Radio Łódź wynika, że na nowych komputerach w pracowni fotograficznej zainstalowano szkodliwe oprogramowanie i korzystano z niego w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Pismo w tej sprawie trafiło do władz miasta. Wiceprezydent Jarosław Chęcielewskina razie nie chce się w tej sprawie wypowiadać. -Czekam na opinię prawną – tłumaczy.

Dyrektor szkoły, Maria Jon przyznaje, ze zgłaszano jej wcześniej problem, ale informatycy których poprosiła o sprawdzenie komputerów nic nie wykryli.- Owszem, były jakieś niepokoje, że komputery pracują nie tak, jak powinny. Panowie, których ja poprosiłam o sprawdzenie, nic absolutnie nie znaleźli. Mało tego,jeden z nich powiedział, że to nie jest zabronione. Byłoby to zabronione, jeśli działałoby na szkodę szkoły – wyjaśnia Jon.

Komputery do nowej pracowni trafiły w grudniu 2018 r. Według naszych informacji, 23 grudnia zdalnie włączone zostały koparki kryptowalut. Pracownię otwierano dopiero w marcu i od razu stwierdzono poważne zużycie kart graficznych oraz całego sprzętu. Wydaje się, że to niewątpliwie można nazwać działaniem na szkodę szkoły.

Analizą prawną miasto będzie dysponowało w poniedziałek (1 lipca). Wówczas należy się spodziewać kolejnych kroków organów samorządu nadzorującego szkołę a równocześnie fundatora kosztownego sprzętu. Pracownia kosztowała około 40 tysięcy złotych.

Kryptowaluty, to coraz bardziej popularne w ostatnich latach wirtualne waluty, którymi można zapłacić za coraz więcej rzeczy. Najbardziej znaną jest bitcoin. Ich kopanie, to oczywiście nie wyjście z kilofem pod ziemię. Taki proces odbywa się za pomocą komputerów. Potrzeba do niego dużych mocy obliczeniowych. To powoduje duży pobór prądu przez urządzenie, mocno obciążane są podzespoły komputera (pamięć RAM, karta graficzna), generowane są także duże ilości ciepła. Takie “kopanie” skraca więc żywotność sprzętu.