Czy Łódź jest już przyjazna pszczołom?
Władze Łodzi wiąż niewiele robią, żeby miasto stało się przyjazne dla pszczół – przekonuje radna PiS Marta Grzeszczyk. Uchwałę w sprawie opracowania programu sprzyjającemu pożytecznym owadom Rada Miejska przyjęła rok temu.
Do tej pory jednak próżno szukać miejskich uli, czy kwietnych łąk, które sprzyjają pszczołom.- Uchwała zawiera apel do prezydenta, aby przygotować program, żeby Łódź stała się miastem przyjaznym pszczołom. Stałoby się tak dzięki postawieniu pasiek na miejskich budynkach, wysiewaniu łąk kwietnych, sadzeniu drzew i krzewów miododajnych, a także przez przygotowanie programu edukacyjnego dla łodzian o tym, jak ważne pszczoły są w ekosystemie – zauważa radna.
Zobacz też, Gdzie Łódź zorganizuje “Zielone Expo”?
Jak dodaje Grzeszczyk, pszczoły są jednymi z najważniejszych owadów w ekosystemie, a grozi im wyginięcie. Podobne programy realizują już inne miasta w Polsce, m.in. Warszawa, Legnica i Kielce. Jednak, jak mówi Aleksandra Hac z Urzędu Miasta, nie jest prawdą, że władze nie podejmują działań na temat pszczół. Łódzki ogród botaniczny opracował program edukacyjny, a w mieście powstają między innymi kwietne łąki.- Łąki mamy również, bo nie wszędzie kosimy trawę. Mamy łąki w parkach, w takich bardziej dzikich miejscach jak park nad Sokołówką. Parki spełniają jednak różne funkcje. W jednych mamy przystrzyżoną trawę, bo tam łodzianie mają mieć miejsce, aby rozłożyć koc, odpoczywać, opalać się. W innych, gdzie są gęstsza zieleń i więcej cienia, staramy się zachować bardziej naturalny charakter takiego parku – tłumaczy Hac.
Miasto ma jedynie wątpliwości co do umieszczania uli na dachach budynków. Jak zauważają urzędnicy, te podczas upałów rozgrzewają się nawet do kilkudziesięciu stopni, a to oznaczałoby śmierć owadów.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |