Foliowy problem rolników z regionu sieradzkiego
W gospodarstwach na terenie gminy Wróblew, w powiecie sieradzkim, zalega około 200 ton folii do przykrywania wczesnych upraw. Nie chcą jej już odbierać ani firmy komercyjne, ani przedsiębiorstwo komunalne.

Problem zaczął się wczasie zmiany technologii produkcji folii, mówi wójt gminy Wróblew Tomasz Woźniak. – Praktycznie od dwóch lat nie można znaleźć odbiorcy, który zabrałby folię, nawet po jej dokładnym oczyszczeniu. To dlatego, że kiedyś ta agrowłóknina była produkowana tylko z polipropylenu i nie miała innych domieszek. Wtedy łatwo było ją przerobić na granulat, który ponownie był wykorzystywany – wyjaśnia.
W Kościerzynie, w powiecie sieradzkim minister rolnictwa i rozwoju wsi, Jan Krzysztof Ardanowski, poinformował o pilotażowym programie. – Uruchamiamy program zbiórki odpadów foliowych – zarówno folii ogrodniczej, której u was nie brakuje, ale również folii kiszonkowej, worków po nawozach, big bagów, siatek, sznurków, czyli tego wszystkiego, co wala się po gospodarstwach i nie wiadomo co z tym zrobić.
Program uruchomiono już na Mazowszu, wkrótce ze wsparcia mają korzystać rolnicy w całym kraju.