Nie żyje Niki Lauda, legenda F1
W wieku 70 lat zmarł Niki Lauda, trzykrotny Mistrz Świata Formuły 1.

Austriak był jednym z najsławniejszych kierowców F1. Nie tylko przez sukcesy, ale także przez wypadek sierpnia 1976 roku. Zanim to się wydarzyło, Lauda zdążył już zdobyć pierwszy tytuł MŚ rok wcześniej.
We wspomnianym 1976 r. pewnie zmierzał po kolejny triumf. Podczas Grand Prix Niemiec na torze Nurburgring uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Jego Ferrari po zderzeniu z bandą i innym bolidem stanęło w płomieniach.
Austriak był uwięziony w pojeździe. Wyciągnęli go inni kierowcy. Lauda był jednak bardzo poparzony, a do tego nawdychał się wielu toksycznych oparów, uszkadzając płuca. Jeszcze na torze Mistrz Świata był przytomny, ale w szpitalu zapadł w śpiączkę. Otrzymał ostatnie namaszczenie.
Lauda nie tylko przeżył ten wypadek, ale już sześć tygodni później wrócił do ścigania. Do końca sezonu rywalizował dalej o kolejny tytuł, przegrywając o zaledwie jeden punkt. Od czasu wypadku miał szereg operacji, ale do końca życia na jego twarzy było widać ślady.
Kolejne mistrzostwa Austriak zdobył w 1977 i 1984 roku. Po zakończeniu kariery współpracował z różnymi zespołami. Ostatnio z Mercedesem. W 1993 r. został wprowadzony do International Motorsports Hall of Fame.
Zmarł z powodu problemów z nerkami, których wcześniej miał dwa przeszczepy.