Zwolniony trener przygotowania fizycznego w Widzewie i kary dla piłkarzy za słabe wyniki
Sześciu piłkarzy przesuniętych do rezerw, kary finansowe i zwolnienie trenera od przygotowania fizycznego – tak wygląda rzeczywistość w Widzewie Łódź na trzy mecze przed końcem sezonu.
Dziesiąty remis z rzędu i strata miejsca dającego upragniony awans do I ligi sprawiły zdecydowane ruchy zarządzających Widzewem Łódź. Z klubem pożegnał się Michał Chmielewski, trener przygotowania fizycznego. Co ciekawe, po zmianie głównego szkoleniowca (Jacek Paszulewicz zastąpił Radosława Mroczkowskiego) zarządzono badania piłkarzy. Ich wyników jednak nie ujawniono, a Chmielewski jeszcze przez dwa tygodnie pracował z zawodnikami.
Słabe wyniki odczują także portfele piłkarzy pierwszego zespołu. Wszyscy dostali kary finansowe w związku z niezadowalającą postawą sportową. Dodatkowo, sześciu z nich, ma już małe szanse na pomoc w walce o awans. Marek Pieńkowski, Marek Zuziak, Mikołaj Gibas, Filip Mihaljević, Daniel Świderski i Kacper Falon zostali przesunięci do rezerw, choć mają być w gotowości “bojowej”.
Rykoszetem oberwali także dziennikarze, którzy nie będą mogli swobodnie rozmawiać z zawodnikami. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie klubu: “Podjęto również decyzję o ograniczeniu do niezbędnego minimum wszelkiej aktywności medialnej zawodników pierwszego zespołu Widzewa.”.
Czy takie ruchy pomogą w awansie? Przekonamy się już niebawem. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie na jedną kolejkę przed końcem pożegnano się z Franciszkiem Smudą, którego zastąpił Mroczkowski. Wtedy był to impuls, który dał wygraną w Ostródzie i awans. Czy na podobny scenariusz włodarze Widzewa liczą także teraz? Najbliższe spotkanie widzewiaków w sobotę (4 maja) o godzinie 19.10. W “meczu przyjaźni” łodzianie podejmą walczący o utrzymanie Ruch Chorzów. Później czekają ich pojedynki z drużynami mającymi szansę awansu – Olimpią Grudziądz u siebie i PGE GKS-em Bełchatów na wyjeździe.